„19:30” ujawnia. Jest nowe nagranie rozmowy Tomasza Mraza, byłego dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości, i Marcina Romanowskiego, wiceszefa resortu. Dyskusja dotyczy nieprawidłowości przy dofinansowaniu dla fundacji Profeto ks. Michała O. Wynika z niej, że urzędnicy ministra Ziobry mieli wątpliwości co do prawidłowego rozliczenia pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. – Ta bańka powinna być do zwrotu, (…) bo wydatkowali to niezgodnie z umową – mówi Mraz. Romanowski uznaje jednak, że „trzeba w to brnąć”, bo inaczej „będzie katastrofa”. Taką rozmowę można usłyszeć na nagraniach, do których dotarli dziennikarze programu „19:30”. Kim jest Tomasz Mraz? Jednym z podejrzanych w sprawie jest Tomasz Mraz, dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości w latach 2020-2022, odpowiedzialny za funkcjonowanie funduszu. W czwartek w „19:30” ujawniono rozmowę byłego dyrektora departamentu Funduszu w Ministerstwie Sprawiedliwości Tomasza Mraza z ówczesnym wiceministrem Marcinem Romanowskim. Obaj rozmawiają o rozdysponowaniu środków na pomoc psychologiczną. Czytaj więcej: Afera wokół Funduszu Sprawiedliwości. Zobacz kolejne fragmenty nagrań [WIDEO] Jeszcze w środę Mraz przed parlamentarnym zespołem do spraw rozliczeń Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że większość konkursów ogłaszanych przez Fundusz Sprawiedliwości była przeprowadzana nierzetelnie, a Zbigniew Ziobro był głównym decydentem w sprawach dotyczących rozstrzygnięć. „19:30” ujawnia nowe nagrania Mraza i Romanowskiego Ujawnione w piątek nowe nagranie dotyczy dofinansowania dla fundacji Profeto. Reprezentujący tę fundację ksiądz Michał O. był jednym z beneficjentów środków z resortu sprawiedliwości. Profeto dostało w sumie blisko 100 mln złotych. Pod koniec marca duchowny został aresztowany wraz z dwójką urzędniczek: Karoliną K. oraz Urszulą D. Na nagraniu słyszymy rozmowę Tomasza Mraza i byłego wiceszefa MS Marcina Romanowskiego na temat nieprawidłowości w rozliczaniu dofinansowania przez fundację Profeto. ***„Tutaj jest oszustwo i poświadczenie nieprawdy” Tomasz Mraz: Hej mogę na chwilę? Marcin Romanowski: Tak. Co tam? T.M.: Ja nie wiem, ile powiedział ci ksiądz Profeto, ale oni w grudniu zafakturowali wykonanie robót. M.R.: No wiem. T.M. I on mi mówi, że jak coś będzie nie tak, to szef zapewni osłonę... Nie wiem, tutaj jest oszustwo i jest poświadczenie nieprawdy, a KAS zrobił zdjęcia. M.R.: Jak dożyje to (niewyraźne) do prokuratury. T.M.: Już na niego? M.R.: Chyba tak. (Niezrozumiałe) M.R.: No wiesz, oni to zrobią... T.M.: Ja wiem, że oni to zrobią; to nie o to chodzi. Tylko mnie chodzi o to… M.R.: Słuchaj, to nie jest na szczęście na razie nasz problem. Podobno, jak patrzyłem, do końca kwietnia wszystko będzie zrobione. (…) Nawet jeżeli trafi to do nas w przyszłym tygodniu, za dwa tygodnie, zanim podejmiemy jakieś realne działania, no to i tak przyjdziemy, to wszystko będzie zrobione. Dosypywanie kasy, bańka w obrocie i „medialne ataki” T.M. No ok, będzie zrobione, tylko ja mam tak: środki, które miały być wydane w grudniu, zostały wydane w grudniu, ale nie zostało zrealizowane to. Są przeniesienie płatności na drugi rok – to chyba jest bańka. Ta bańka powinna być do zwrotu. M.R.: Dlaczego? T.M.: No bo wydatkowali go niezgodnie z umową. M.R. To znaczy? T.M.: No bo oni dali nam informację, że to, co miało być zafakturowane, zostało wykonane, że oni to odebrali, że wszystko gra. Natomiast to będzie dopiero w kwietniu, więc w takim wypadku to powinno być zwracane. M.R.: (Niezrozumiałe) Co? T.M. Jeszcze o tym nie wiemy, ale jak tam poleci lawina i jak tej lawiny się nie da zatrzymać to... Ja nie wiem co w kontekście dosypywania im kasy. Czy to jest dobry pomysł. M.R.: Czemu? T.M.: No bo jeżeli to zacznie gdzieś wychodzić, zaczną być ataki medialne znowu na Profeto, to teraz będą mieć prawdziwe argumenty. M.R.: Yhy. T.M.: I my im już raz dosypaliśmy, dosypiemy im jeszcze raz w momencie, w którym złożone zostało zawiadomienie do prokuratury. Okej, my o tym nie wiemy, ale w tym czasie jeszcze raz to robimy. M.R.: No dobra, ale o jakich sumach mówimy teraz? T.M.: On chciał… no dwa miliony. M.R.: Na ten rok T.M.: Na ten rok. „Nie ma przebłysku?” kontra „Wszyscy tak robią” M.R.: Powiedzmy sobie szczerze. W tym momencie to nie ma żadnego znaczenia ani merytorycznego, ani medialnego. Merytorycznego i tak nie ma, bo zrobimy to tylko wtedy, kiedy jest zasadne. T.M.: Czyli nie ma jakiegoś takiego przebłysku, żeby terminować tę umowę? Nie wchodzi to w grę? M.R.: Teraz to nie wchodzi to w grę moim zdaniem, to byłaby katastrofa. T.M.: Obawiam się, że większa katastrofa będzie, jeżeli my nic nie zareagujemy. Jak to ani nie powstanie i on jeszcze będzie miał zarzuty. M.R.: (Niezrozumiałe) Wszyscy tak robią… T.M.: No okej, też mi tak mówił: „wszyscy tak robią”. Tylko bańkę będą musieli zwrócić. My im dosypujemy dwa razy w roku, a oni obracają bańkę. M.R.: No to tym bardziej musimy to skończyć. Trzeba to skończyć, takie są fakty. Rozumiesz. (…) Nawet już teraz dosypmy im. I jeszcze wyjdziemy na tym jako ci, którzy są ci źli, bo są stanowczy (niewyraźne). No co innego możemy zrobić? T.M.: Posypać głowę popiołem, terminować to i zrobić damage control w momencie, w którym jeszcze obrażenia są mniejsze. M.R.: (Niezrozumiałe) T.M.: No to samo to zrobimy z nią za rok, jak będzie dziura w ziemi, bo znowu coś nie pyknie. Przepraszam, że widzę czarny scenariusz, tylko… rozumiem, mamy patrzeć ponad zasiekami, ale… „Musimy w to brnąć” M.R.: Nie no, ja też rozumiem to podejście, tylko no wiesz… co jeszcze może się wydarzyć? T.M.: Mogą im tam wypuścić traszkę z Natura 2000. Jakiś gatunek endemiczny. I nagle ktoś z natury jakiś tam dojdzie do wniosku, że nie można na tym terenie robić, bo to jest jedyne miejsce, gdzie żyje mucha różowoskrzydła. M.R.: Przepraszam, (niezrozumiałe). T.M.: No właśnie ładnie cię przypaliłem. No dobra, jeżeli jesteśmy tego świadomi – okej. M.R.: Nie no wiesz, no co innego możemy zrobić? Znaczy, ja ci powiem, że teraz to już jest… trzeba brnąć w to i zrobić wszystko, żeby to skończyć. Inna sprawa, co się będzie działo po skończeniu. T.M.: O tym nawet nie rozmawialiśmy… Nawet, nawet nie na końcu.