„Z całą pewnością nie zaakceptuję jako prezydent RP...” Wydawało się, że marcowy konflikt pomiędzy prezydentem RP a rządem został zażegnany. Tymczasem opinia publiczna doczekała dziś kolejnej jego odsłony. Prezydent Andrzej Duda odmawia podpisania nominacji nowego amabasadora przy NATO. – Nie podpiszę zgody na tak ustanowionego ambasadora – powiedział, dodając, że nie konsultowano z nim tej sprawy, co uważa za złamanie dotychczasowej procedury. „Ambasadora mianuje i odwołuje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek ministra właściwego do spraw zagranicznych, zaakceptowany przez Prezesa Rady Ministrów” – tak stanowi ustawa. Ale ustawodawca najprawdopodobniej nie przewidział sytuacji, w której rząd i prezydent reprezentują dwa nawzajem zaciekle zwalczające się obozy. Prowadzenie polityki zagranicznej to kompetencja rządu – wyraźnie stanowi art. 146 Konstytucji, ale jednocześnie art. 133 przyznaje, że w zakresie polityki zagranicznej prezydent współdziała z premierem i szefem MSZ. Jak powinna zatem wyglądać ta procedura? „Prezydent w fazie wstępnej, a więc oceny kandydata na pełnomocnego przedstawiciela RP, czy też oceny jego przydatności na tym stanowisku, dysponuje pełną swobodą” – czytamy w komentarzu do konstytucji prof. Bogusława Banaszaka z 2012 roku. Ale konstytucjonalista wspomina również o przypadku „rozbieżności poglądów między Prezydentem RP a ministrem spraw zagranicznych na temat odwołania ambasadora”. Szef MSZ ma jednak pewne instrumenty...„Działania Prezydenta polegające na odmowie uwzględnienia wniosku ministra i nieodwołaniu ambasador nierealizującej w pełni polityki zagranicznej rządu mogły zostać pozbawione praktycznej skuteczności przy zastosowaniu instrumentów przysługujących ministrowi spraw zagranicznych” – wskazał naukowiec. Jak wyjaśnił, chodzi o możliwość wezwania „niechcianego” na placówce zagranicznej ambasadora na konsultacje do kraju i w ten sposób de facto osiągnięcia zamierzonego celu. „Osoba ta przestaje reprezentować RP na czas konsultacji (a może on być długi)”. Prawnik dodał, że w opisywanym przez niego przypadku Prezydent RP w rezultacie nacisków MSZ odwołał ambasadora. Nowa faza konfliktu Konflikt pomiędzy rządem a prezydentem wszedł w nową fazę. Już wcześniej pojawiały się w tej sprawie ostre sformułowania ze strony przedstawicieli Kancelarii Prezydenta jak i ze strony przedstawicieli rządu. – Nie podpiszę zgody na tak ustanowionego ambasadora – zapowiedział prezydent Andrzej Duda, odnosząc się do kandydatury Jacka Najdera na ambasadora RP przy NATO. Podkreślił, że nie konsultowano jej z nim, co uważa za złamanie dotychczasowej procedury.W czwartek sejmowa komisja spraw zagranicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Jacka Najdera na ambasadora RP przy NATO. Najder ma objąć to stanowisko po raz drugi, był już stałym przedstawicielem RP przy NATO w latach 2011-2016. Obecnie ma zastąpić na tym stanowisku Tomasza Szatkowskiego.Prezydent został spytany w czwartek o to, jakim sygnałem dla sojuszników jest zmiana na tym stanowisku.Andrzej Duda powiedział, że dla niego sytuacja jest bezprecedensowa. – Mam sygnały, że jest próba usunięcia naszego przedstawiciela, ambasadora przy NATO, pana Tomasz Szatkowskiego z placówki i zastąpienia go dzisiaj inną osobą, co dzieje się na ostatniej prostej przed jubileuszowym szczytem NATO w Waszyngtonie – powiedział prezydent. Ocenił, że uważa taką sytuację za zdumiewającą, tym bardziej, iż nie było odniesienia się do działalności obecnego ambasadora, ani żadnych zarzutów i zastrzeżeń wobec dotychczasowych działań Szatkowskiego.Przygotowania do szczytu NATOOcenił, że „próba usunięcia (Tomasza) Szatkowskiego zaburza przygotowania do szczytu NATO”; powiedział, że wobec tej sytuacji należałoby się zastanowić, czy sprawą nie powinna się zająć komisja ds. badania wpływów rosyjskich. Zapowiedział, że nie zgodzi się na zmianę Szatkowskiego przed szczytem NATO. Odnosząc się do pozytywnego zaopiniowania kandydatury Najdera, prezydent powiedział, że stało się to ze złamaniem wszystkich dotychczasowych zasad, które zakładały, że najpierw prezydent musi zaopiniować taką kandydaturę. – Tym razem ta procedura została kompletnie złamana przez stronę rządową – oświadczył.Podkreślił, że konsultacja pisemna z nim się nie odbyła. – Tak zgłoszonego kandydata z całą pewnością nie zaakceptuję jako prezydent RP, nie podpiszę zgody na tak ustanowionego ambasadora – zapowiedział Andrzej Duda.