„Nie zamierzam chodzić po urzędzie i sprawdzać, czy ktoś ma krzyż”. Po zapowiedzi Rafała Trzaskowskiego o usunięciu z warszawskich urzędów symboli religijnych rozpętała się prawdziwa wojna. Oburzona jest prawica, ale nie tylko. Włodarze innych miast opowiedzieli Onetowi o tym jak kwestia krzyży i innych symboli wygląda w ich urzędach. Oburzenie prawicowych polityków i publicystów nie ma końca. W prawicowych mediach temat jest „grzany” dzień i noc, a politycy PiS-u, Solidarnej Polski i Konfederacji traktują sprawę jak „polityczne złoto”, które spadło z nieba tuż przed wyborami do PE.Wytknął to zresztą Trzaskowskiemu były prezydent Bronisław Komorowski, mówiąc w Polsacie, że decyzja prezydenta Warszawy „to gigantyczny prezent zrobiony konkurencji politycznej przed wyborami”. Ordo Iuris interweniuje Stanowiący intelektualne i prawne zaplecze prawicy Instytut Ordo Iuris mówi o „bezprecedensowym ataku na krzyż i wolność wyznania pracowników warszawskich urzędów” i działaniach „pod dyktatem genderowej ideologii”. „Nasi prawnicy w ekspresowym tempie przygotowali zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 231 kodeksu karnego – nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego” – napisał na stronie internetowej Instytutu jego prezes adwokat Jerzy Kwaśniewski. Jaśkowiak nie zamierza zdejmować krzyżyJak wygląda sytuacja w innych urzędach. Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak deklaruje, że krzyża nie ma, ale na jego biurku znajduje się Pismo Święte. – Nie zamierzam chodzić po urzędzie i sprawdzać, czy ktoś ma krzyż, czy zdjęcie z komunii – mówi w rozmowie z Onetem. Samej decyzji prezydenta Trzaskowskiego Jaśkowiak w rozmowie z Onetem komentować nie chce, ale zaznacza, że on sam nie widzi potrzeby, by dekretować zasady obecności krzyża w poznańskich urzędach. — Dawno temu zamierzałem zostać jezuitą, teraz jestem ateistą. W moim gabinecie nie ma krzyża, ale jest Pismo Święte, po które często sięgam, dostałem też Koran i Torę. Jeśli nie muszę, nie uczestniczę w mszach, robię to jednak, gdy ktoś mnie o to poprosi. Albo gdy – jak ostatnio – ksiądz odprawiał ją w mojej intencji po wygranych wyborach, więc poszedłem, bo czemu nie – mówi Onetowi. — Szukam czegoś, co łączy, a nie dzieli. Nie będę więc teraz chodził po urzędzie i szukał, czy ktoś powiesił krzyż albo ustawił zdjęcie dziecka z pierwszej komunii. Jeśli urzędnicy tego potrzebują, to ich suwerenna decyzja – podkreśla Jaśkowiak.W Częstochowie z kolei został tylko jeden krzyżyk. Miasto wprowadziło standardy równościowe już w 2022 roku. Miszalski nie ma problemu Problemu z krzyżami nie ma partyjny kolega Rafała Trzaskowskiego, nowowybrany prezydent Krakowa Aleksander Miszalski. Jego zdaniem urzędy powinny być świeckie. – Ale też nie jest tak, że te krzyże, które już gdzieś być może wiszą, my będziemy demonstracyjnie ściągali – mówi Onetowi, dodając, że nie ma problemu z tym, by zostały. – Kraków ma dziś dużo większych wyzwań i spraw do załatwienia i niepotrzebne nam jest wywoływanie jakichkolwiek sporów – podkreśla.Czytaj więcej na portalu Onet klikając w ten link.