Na miejscu strażacy pojawili się po 11 minutach i już... nie było czego ratować. To automatyczne czujniki systemu przeciwpożarowego zaalarmowały strażaków w niedzielę o świcie o płonącej hali kompleksu handlowego Marywilska 44 w Warszawie. Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Mariusz Feltynowski poinformował, że strażacy na miejscu pojawili się po 11 minutach. – To bardzo dziwna sytuacja, że po kilkunastu minutach pożarem była już objęta taka powierzchnia – stwierdził. Komendant Główny PSP poinformował, że zgłoszenie pożaru hali przy Marywilskiej zostało wysłane o 3:31 z automatycznego systemu ostrzegania. Dodał, że kiedy po 11 minutach na miejscu zjawili się pierwsi strażacy, ogniem objęte było już dwie trzecie budynku.Dach centrum handlowego zawalił się i trwa jego dogaszanie.Strażacy są zaskoczeni, jak szybko rozprzestrzenił się ogieńKomendant Główny PSP nadbryg. Mariusz Feltynowski podkreślił, że nieznane są jeszcze przyczyny pożaru. Pytany o to, czy mogło to być podpalenie, oparł, że wyjaśnianiem przyczyn zajmie się policja. – To dopiero biegli stwierdzą, natomiast z naszego doświadczenia wynika, że pożar był jednocześnie w kilku miejscach, na dużej powierzchni. Być może nagromadzenie materiałów, przede wszystkim ubrań, powodowało, że w środku ten pożar bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Natomiast z reguły nie jest zajęta tak wielka powierzchnia – powiedział. Jak dodał, mamy do czynienia z „bardzo dziwną sytuacją”. Według świadków mogło być nawet kilka ognisk pożaru. Policja sprawdzi monitoring i przesłucha świadkówKomenda Stołeczna Policji przekazała w niedzielę, że na ustalenie przyczyn pożaru trzeba będzie jeszcze poczekać. „Praca naszych śledczych będzie między innymi obejmowała przesłuchanie świadków, zabezpieczenie okolicznego monitoringu, a przede wszystkim współpracę z biegłym z zakresu pożarnictwa” – przekazała KSP w serwisie X. Dogaszanie może potrwać nawet kilkanaście godzinKomendant główny PSP powiedział również, że w hali prawdopodobnie nie zadziałały systemy oddzielające poszczególne części budynku, mające zapobiegać rozprzestrzenieniu się pożaru.Pożar przy Marywilskiej 44 dogasza 180 strażaków. Akcja może potrwać nawet kilkanaście godzin – poinformował podczas briefingu nadbryg. Feltynowski.Czytaj więcej: Potężny pożar w Warszawie. Płonie centrum handlowe [WIDEO]