Rosja intensywnie atakuje. Ukraiński Sztab Generalny poinformował, że minionej doby Rosjanie ponad 200 razy ostrzelali terytorium Ukrainy. Dodatkowo, pojawiły się wieści na temat pożarów w magazynach z ropą. Na froncie doszło do 104 starć bojowych. Rosjanie wystrzelili 7 rakiet, dokonali 108 nalotów i ponad 120 uderzeń artyleryjskich. Celem ataków było w sumie ponad 120 miejscowości m.in. w obwodach charkowskim, zaporoskim i chersońskim. W odpowiedzi ukraińskie wojska dokonały ataków na 1 posterunek, 1 magazyn sprzętu, 1 system przeciwlotniczy, 1 stację radarową i 18 stref koncentracji wojsk wroga.Nadal trwają walkiTrwają walki w ukraińskim obwodzie charkowskim przy granicy z Rosją. Rosyjska armia rozpoczęła tam natarcie. Ukraińskie dowództwo wysyła na ten odcinek dodatkowe wsparcie. Rosjanie atakują z terytorium Federacji w kierunku ukraińskiego Wowczańska. Jak poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, w okolicach miasta trwają walki. Rosjanie zajęli też wsie Pylna, Stryłecza i Borysiwka na innym przygranicznym odcinku, około 25 kilometrów na północ od Charkowa. Rosjanie użyli piechoty wspieranej artylerią ilotnictwem.Ukraińskie władze i eksperci od kilku tygodni przewidywali, że w najbliższym czasie może nastąpić atak Rosjan w kierunku Charkowa. Jednocześnie Rosja intensywnie atakuje z powietrza to drugie co do wielkości miasto Ukrainy i obwód charkowski za pomocą rakiet, dronów i kierowanych bomb lotniczych.Płoną magazyny ropySerię potężnych eksplozji zaobserwowano w piątek późnym wieczorem w magazynach paliw w mieście Rowienki, w zajętej przez wojska rosyjskie części obwodu ługańskiego, na wschodzie Ukrainy – poinformował portal Ukrainska Pravda powołując się na lokalne media i rosyjską agencję RIA Novosti.Na umieszczonych na platformie Telegram nagraniach wideo widać ścianę ognia na tle nocnego nieba. Reuter informuje, że gubernator prorosyjskiej samozwańczej tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej Leonid Pasicznik potwierdził we wpisie na Telegramie, że Rowienkach płoną magazyny z paliwem. Dodał, że pożar jest rezultatem ukraińskiego ataku.Pasicznik poinformował, że w rezultacie ataku trzy osoby zginęły a osiem zostało rannych. Według jego słów ataku dokonano przy użyciu amerykańskich rakiet ATACMS jednak nie podał na to żadnych dowodów. Strona ukraińska nie wypowiedziała się dotychczas na ten temat. Walki w obwodzie charkowskimAmerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenił w najnowszym raporcie, że strategicznym celem na razie ograniczonych rosyjskich działań ofensywnych na północy obwodu charkowskiego jest odciągnięcie sił ukraińskich z innych odcinków frontu.Według ISW siły rosyjskie prawdopodobnie dążą na tym etapie do odepchnięcia Ukraińców od granicy obwodu biełgorodzkiego i przybliżenia swoich sił do Charkowa na odległość zasięgu artylerii lufowej.„W piątek rano wojska rosyjskie rozpoczęły działania ofensywne wzdłuż granicy rosyjsko-ukraińskiej na północy obwodu charkowskiego i osiągnęły istotne zdobycze o charakterze taktycznym. Prawdopodobnie jest to początkowa faza ofensywy o ograniczonych celach operacyjnych, ale w sensie strategicznym ma ona odciągnąć wojska ukraińskie z innych kluczowych odcinków frontu na wschodzie Ukrainy” – ocenił ISW.Think tank zaznaczył, że Rosjanie zaangażowali do ataków na północy stosunkowo niewielkie siły oraz ograniczoną ilość sprzętu. Z wcześniejszych informacja wynika, że w tym regionie najeźdźcy zgromadzili siły o liczebności 35-50 tys. i prawdopodobnie mają możliwość zwiększenia intensywności ataków na tym kierunku. Strefa buforowaISW przytoczył również informację publikowaną w mediach ukraińskich i zachodnich, że celem Rosjan jest utworzenie 10-kilometrowej strefy buforowej na granicy, by odepchnąć Ukraińców poza zasięg artylerii lufowej od rosyjskiego zaplecza logistycznego w obwodzie biełgorodzkim, a także - by przybliżyć się na podobną odległość do Charkowa.Według ISW obecne ograniczone działania sił rosyjskich nie wskazują na zamiar ofensywy na Charków na dużą skalę, której celem byłoby otoczenie i zajęcie miasta. I chociaż analitycy dopuszczają możliwość, że te operacje mogą być przygotowaniem do późniejszej ofensywy, to w ich opinii Rosjanom „byłoby trudno” zdobyć Charków, gdyby mieli taki plan.Wymagałoby to dużej, złożonej kampanii, w tym długich przejazdów po otwartym terenie, których Rosjanie nie przeprowadzali od początku pełnowymiarowej inwazji, czyli od lutego-marca 2022 roku. ISW wątpi też, czy zgromadzone przez Rosjan siły dysponują odpowiednimi zdolnościami bojowymi, argumentując, że np. obecne tam elementy 6. Armii Ogólnowojskowej przez wiele miesięcy nie zdołały osiągnąć zdobyczy taktycznych pod Kupiańskiem, chociaż prowadziły tam zmasowane ataki.„Krótkie okno czasowe”Analitycy przytoczyli też oceny, że do ofensywy na Charków na dużą skalę Rosjanie potrzebowaliby znacznie większych sił, niż obecnie posiadają na tym kierunku. Różne źródła mówiły, że do takiej operacji niezbędne by były siły liczące 200-300 tys. żołnierzy.ISW przypuszcza, że przyczyną rozpoczęcia działań rosyjskich na tym kierunku jest „stosunkowo krótkie okno czasowe” przed dotarciem na Ukrainę zachodniej pomocy, które Kreml chce maksymalnie wykorzystać.Czytaj także: Rosyjski żołnierz zatrzymany na polskiej granicy [WIDEO]