Strażacy mierzą się z trudnym zadaniem. Podczas gaszenia pożaru składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich poszkodowanych zostało dwóch uczestniczących w tej akcji strażaków - powiedział rzecznik tamtejszej Komendy Miejskiej PSP kpt. Sebastian Karpiński. Trwa dogaszenie pożaru, trudno na razie przewidzieć, kiedy się zakończy. – Na tę chwilę pożar jest zlokalizowany, trwa dogaszenie. Na miejscu pracuje 58 zastępów – około 160 ratowników. Mamy informację o dwóch poszkodowanych strażakach w trakcie prowadzonych działań – powiedział rzecznik. Jak dodał, nie ma na razie bliższych informacji na temat stanu ich zdrowia.Strażacy nie są w stanie oszacować, jak długo potrwa dogaszenie pożaru. – To jest długotrwała akcja – ocenił kpt. Karpiński.Pożar wybuchł ok. godziny 9 przy ul. Wyzwolenia 2 w dzielnicy Michałkowice. Jego powierzchnia objęła całe składowisko, ok. 5,5 tys. metrów kwadratowych. Kłęby czarnego dymu były widoczne z wielu kilometrów. Jak zapewnił wojewoda śląski Marek Wójcik, dane z monitoringu powietrza nie wskazywały przekroczenia stężeń niebezpiecznych substancji.Według szacunków władz Siemianowic Śląskich na składowisku zmagazynowano nielegalnie w pojemnikach około 5 tys. ton różnych substancji, a także podobne ilości odpadów plastikowych. Jak wynika z informacji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, składowisko początkowo działało legalnie – zarządzający nim podmiot miał uprawnienia do zbierania odpadów, również niebezpiecznych, jednak kilka lat temu jego działalność została wstrzymana ze względu na naruszenia warunków decyzji i przepisów.