Ważny apel strażaków. Nie wiadomo, ile czasu zajmie jeszcze dogaszanie pożaru na składowisku odpadów w Siemianowicach Śląskie. – Są dobre informacje, strażakom udało się opanować ogień, a to oznacza, że nie są zajmowane kolejne części wysypiska – poinformował dziennikarz TVP Info Karol Barłowski. 45 zastępów strażaków gasi pożar składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich, cały czas dołączają kolejne. Palą się pojemniki z chemikaliami przy ul. Wyzwolenia na terenie po byłym zakładzie Fabud. Pożarem objęta jest cała powierzchnia składowiska, czyli ok. 5,5 tys. metrów kwadratowych. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych. Siemianowice Śląskie: Pożar składowiska opadów– Liczba zgromadzonych materiałów palnych, w tym ropopochodnych i chemikaliów, każe nam sądzić, że akcja będzie trwała do godzin wieczornych lub nawet do następnego dnia rano – powiedział w Polskim Radiu 24 rzecznik prasowy Komendanta Głównego PSP st. bryg. Karol Kierzkowsk. Przyznał, że straż nie zna dokładnego składu chemicznego płonących substancji. – W tej chwili grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego będzie to sprawdzała – zaznaczył.Jak dodał, niewykluczone, że płonące pojemniki z palnymi cieczami ustawione są piętrowo i blisko siebie, co utrudnia akcję gaśniczą. – W tej chwili trwają przygotowania do głównego natarcia, czyli zebrania odpowiedniej ilości wody i środka pianotwórczego tak, by można było ugasić ten pożar, który cały czas się rozwija i nie jest opanowany – relacjonował. Gość Polskiego Radia 24 przypomniał, że RCB wydało komunikat dla mieszkańców, by ci nie zbliżali się do pożaru. – Na szczęście najbliższe zabudowania oddalone są o ok. 500 metrów, więc z dużą dozą pewności można powiedzieć, że dym nie będzie zagrażał mieszkańcom, choć jest trujący i toksyczny. Strażacy muszą być bardzo ostrożni – podkreślił. Siemianowice Śląskie: Alert RCBJak dodał, niewykluczone, że płonące pojemniki z palnymi cieczami ustawione są piętrowo i blisko siebie, co utrudnia akcję gaśniczą. – W tej chwili trwają przygotowania do głównego natarcia, czyli zebrania odpowiedniej ilości wody i środka pianotwórczego tak, by można było ugasić ten pożar, który cały czas się rozwija i nie jest opanowany – relacjonował. Przypomniał także, że RCB wydało komunikat dla mieszkańców, by ci nie zbliżali się do pożaru. – Na szczęście najbliższe zabudowania oddalone są o ok. 500 metrów, więc z dużą dozą pewności można powiedzieć, że dym nie będzie zagrażał mieszkańcom, choć jest trujący i toksyczny. Strażacy muszą być bardzo ostrożni – podkreślił.