Premier zapowiedział zbadanie rosyjskich i białoruskich wpływów na rządy Zjednoczonej Prawicy. Komisja zbada bardzo dokładnie wpływy rosyjskie i białoruskie na rządy Zjednoczonej Prawicy; one nie podlegają dyskusji – zapowiedział premier Donald Tusk. Dodał, że nazwę Partia Zjednoczona Prawica można odczytać jako Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji. Szef rządu zabrał głos podczas czwartkowej debaty w Sejmie nad wnioskiem PiS o odwołanie minister klimatu Pauliny Hennig-Kloski. Odniósł się m.in. do sprawy sędziego Tomasza Szmydta, który uciekł na Białoruś.– Szmydt odwiedzał Białoruś, Ukrainę i nikt mu nie przeszkadzał, bo służby w tej sprawie zachowywały się jak sparaliżowane – zwrócił się do przedstawicieli poprzedniego rządu i dodał, że „pod rządami PiS były ślepe i głuche, nie zauważały narastającego wpływu Rosjan na to, co dzieje się w Polsce”. Stwierdził, że nawet „kiedy ktoś wpadł na jakiś trop, to natychmiast zapadała polityczna decyzja o tym, żeby sprawy nie kontynuować”.Tusk zauważył, że „wojna jest u naszych granic, sprawy są naprawdę śmiertelnie poważne”.Tusk: skończyła się bezradność państwaZdaniem premiera, „gdyby jakiś minister obrony (...) wyczyniał takie rzeczy, jak pan Macierewicz i jego ludzie, to wy byście (...) od rana do wieczora podnosili krzyk o zdradzie” – ocenił. I zapytał: „czy wy kiedykolwiek zadaliście pytanie (...), o czym Jarosław Kaczyński przez długie miesiące rozmawiał z agentem KGB, panem (Anatolijem) Wasinem, do czego sam się przyznał ponad 30 lat temu?”.Premier zapowiedział, że „skończyła się bezradność polskiego państwa i skończyła się bezkarność, jeśli chodzi o kompletny brak reakcji, złą wolę albo wprost agenturę”.– Chcę was poinformować, że zarówno służby, prokuratura, jak i komisja (ds. rosyjskich wpływów – red.), którą powołamy już w zgodzie z konstytucją, zbada bardzo precyzyjnie – nie przed kamerami, bez cyrków, bez festiwali medialnych – zbada bardzo dokładnie wpływy rosyjskie, białoruskie na rządy Zjednoczonej Prawicy. One nie podlegają dyskusji – podkreślił Tusk.Przypomniał, że ponad 30 lat temu „z tej mównicy, weteran polskiej polityki” Leszek Moczulski rozczytał akronim PZPR jako „Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji”. Zaznaczył, że nazwa Partia Zjednoczonej Prawicy może być dokładnie tak samo odczytana. – Gdyby dzisiaj był tutaj pan Moczulski, to by patrzył w tę stronę i mówił: Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji – ocenił Donald Tusk. Kaczyński: odwracanie kota ogonemPrezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej w Sejmie odpierał zarzuty Tuska o jego związki z Rosją za czasów rządów PiS i jego spotkanie z agentem KGB.– To są wydarzenia z 1989 roku. (...) To mogło być oczywiście nazwisko operacyjne, ale powiedzmy sobie, może też nie był to agent, tylko ktoś znacznie wyższej rangi. A chodziło o załatwienie wizyty Lecha Wałęsy w Moskwie i to było po prostu wykonanie zlecenia. Ja byłem wtedy członkiem władz Solidarności, sekretarzem KKW, zlecenia, które podjąłem, bo taki był mój obowiązek – oświadczył. – Te kontakty zakończyły się całkowicie w chwili, kiedy objąłem stanowisko państwowe, a poza tym został o nich oczywiście poinformowany ówczesny szef UOP, przedtem wiceszef UOP – podkreślił Kaczyński. Jak ocenił, „ten zarzut jest po prostu śmieszny, bzdurny”.Według Kaczyńskiego za rządów PO uznawano, że „Katyń to nie ludobójstwo”. Prezes PiS odał, że do tego dochodzi „to wszystko, co wiązało się później z zamachem smoleńskim, akcją, która dążyła do tego, żeby ta prawda o zamachu nie wyszła na jaw etc.”.– Krótko mówiąc, Donald Tusk w tej chwili próbuje odwracać kota ogonem, bo to, co oni wyprawiają jest dla każdego myślącego człowieka stuprocentowym dowodem na to, że to co kiedyś powiedziałem i co wtedy było tak potępiane, że pod ich rządami Polska staje się kondominium niemiecko-rosyjskim - dzisiaj może bardziej niemieckim, a mniej rosyjskim - ale jednak w dalszym ciągu rosyjskim, jest prawdą – powiedział prezes PiS.