Ważne głosowanie w Sejmie. Sejm w głosowaniu nie przyjął wotum nieufności wobec szefowej resortu środowiska. Paulina Hennig-Kloska zostaje na stanowisku. Za wnioskiem o odwołanie Hennig-Kloski zagłosowało 191 posłów, 240 było przeciwko, nikt się nie wstrzymał. Po burzliwych obradach w Sejmie zdecydowano o przyszłości ministry środowiska Pauliny Hennig-Kloski. Złożenie wniosku o wotum nieufności Waldemar Buda z PiS zapowiedział pod koniec kwietnia. Ma to związek z programem mrożenia cen energii od lipca. Głosowanie poprzedziła dość burzliwa kłótnia w Sejmie.– Sprawa wotum nieufności wobec minister klimatu Pauliny Hennig-Kloski jest demonstracją kompletnej bezradności i bezsiły oraz braku pomysłu na polską rzeczywistość ze strony opozycji, dobrze o tym wszystkim wiemy – ocenił w czwartek w Sejmie premier Donald Tusk.– Wszystkie merytoryczne argumenty, jeśli chodzi o ocenę pracy minister i jej resortu, zostały zdefiniowane w jej wystąpieniu i wystąpieniach klubowych – powiedział premier. Ocenił, że wniosek o wotum nieufności wobec minister klimatu jest „w swojej istocie podobny, jak poprzednie wota nieufności”.Zwrócił się też bezpośrednio do wnioskodawców, posłów PiS. – Jeśli chcecie naprawdę i skutecznie odwołać tych wszystkich, którzy odpowiadają za wprowadzenie „Zielonego Ładu”, to apeluję do tych, którzy w tej sprawie zabierali dziś głos: jedźcie na Nowogrodzką i złóżcie wotum nieufności wobec prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który patronował wprowadzeniu „Zielonego Ładu” w prawie europejskim – mówił Donald Tusk.– Wszystko to, co zepsuliście, bezrefleksyjnie podpisując „Zielony Ład” - pan Morawiecki, pan Kaczyński, pan Wojciechowski, cały PiS, cała ta absolutnie pełna ignorancji, kompletnego braku wiedzy o polskim rolnictwie banda nieuków - to oni doprowadzili do tego, z czym się dzisiaj mierzymy – zaznaczył Tusk.Premier podkreślił, że wypowiedź minister Hennig-Kloski, która wystąpiła w Sejmie wcześniej, jest wystarczającym argumentem, by odrzucić wotum nieufności. Dodał także, że nikt nie musi go namawiać do rozmów z rolnikami, bo spędził na spotkaniach z przedstawicielami polskich rolników dziesiątki godzin.Spór o ceny energiiZa wnioskiem o odwołanie Hennig-Kloski zagłosowało 191 posłów, 240 było przeciwko, nikt się nie wstrzymał.W uzasadnieniu wniosku posłowie PiS napisali m.in., że ministra jest bezpośrednio odpowiedzialna za szereg działań, które mają poskutkować „drastycznymi podwyżkami dla Polaków”. Ma to przede wszystkim dotyczyć cen energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych, rolników i małych przedsiębiorców. Wnioskodawcy przypisywali też ministrze odpowiedzialność za „chaos i opóźnienia związane z przedłużeniem wprowadzonego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości zamrożenia cen energii”.Uzasadniając wniosek w imieniu klubu PiS, poseł Waldemar Buda stwierdził, że Hennig-Kloska byłaby dobrym ministrem, gdyby po prostu przedłużyła na 2024 r. rozwiązania osłonowe wprowadzone przez rząd PiS. – Powinny się znaleźć pieniądze na osłony, ponieważ mamy gigantyczną kumulację podwyżek – mówił Buda, wskazując na ceny paliw płynnych czy powrót do 5 proc. VAT na wybrane artykuły żywnościowe.Sama Hennig-Kloska po wystąpieniach oświadczyła z trybuny sejmowej, że „ktoś musi posprzątać chaos”. Jak powiedziała, w ministerstwie zastała „pustą kasę i długi”, przeterminowane zobowiązania wobec obywateli na 0,5 mld zł, brak blisko 8 mld zł na wypłatę rekompensat za zamrażanie cen, 24 naruszenia prawa europejskiego, czy naruszone zapasy interwencyjne paliw, tak że były poniżej poziomu bezpieczeństwa.