Amunicja artyleryjska jest jednym z najważniejszych zasobów dla ukraińskiej obrony. Razem z premierem Petrem Fialą zakładamy, że pierwsze 180 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej w ramach czeskiej inicjatywy zostanie dostarczone na Ukrainę w czerwcu; są już kontrakty na kolejne tysiące pocisków – powiedział w rozmowie z niemiecką telewizją ARD prezydent Czech, Petr Pavel. Na początku kwietnia, minister obrony Czech, Jana Czernochova zapowiedziała, że znaczna część amunicji zakupionej w ramach tzw. czeskiej inicjatywy zostanie wysłana na Ukrainę do końca czerwca. Pozostała część z co najmniej 800 tys. sztuk ma trafić do Kijowa do końca roku.Prezydent Czech zapytany w środę przez niemiecką telewizję ARD, kiedy dokładnie pierwsze pociski dotrą na Ukrainę, przekazał, że 180 tys. sztuk amunicji powinno dotrzeć już w czerwcu. „Są już kontrakty na kolejne pięć- do sześciocyfrowej liczby pocisków” – stwierdził polityk.Pavel ocenił, że „im więcej stron wie o czeskiej inicjatywie, tym większa jest konkurencja”. – Z jednej strony konieczne było nagłośnienie inicjatywy, aby uzyskać wsparcie innych krajów, ale z drugiej strony ujawniliśmy również nasze karty, które Rosja oczywiście teraz wykorzystuje. To kolejny powód, dla którego inicjatywa nie postępuje tak szybko, jak byśmy sobie tego życzyli – powiedział w wywiadzie prezydent Czech.Polityk podkreślił, że opowiada się za wspieraniem Ukrainy wszelkimi środkami, „aby mogła ona dać do zrozumienia rosyjskiemu agresorowi, że nie ma sensu kontynuować wojny, że Rosja nie osiągnie dalszych sukcesów militarnych”. Według Pavela, „należy wyciągnąć wnioski z przeszłości i zapewnić Ukrainie pomoc w jak największym zakresie. Tak aby zapobiec dalszej utracie terytorium i istnień ludzkich w Ukrainie”.