Wybuchły pożary, są osoby ranne. Nocą ukraińskie lotnictwo atakowało kilka celów na terenie Rosji. Pojawiły się doniesienia o zniszczonych zbiornikach z paliwem, uszkodzonych domach i kilku osobach rannych. Dziś w Moskwie ma odbyć się defilada wojskowa w związku z 79. rocznicą zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Według informacji umieszczonych na Telegramie w obwodzie biełgorodzkim, graniczącym z Ukrainą, bomby uszkodziły kilkadziesiąt domów i samochodów. Osiem osób zostało rannych.Rosyjski sztab Kraju Krasnodarskiego podaje, że w ataku dronów na bazę paliwową w miejscowości Juriwka zniszczono kilka zbiorników z materiałami pędnymi. Wybuchły pożary. Według relacji świadków w ataku brało udział co najmniej sześć zdalnie sterowanych dronów.Defilada w MoskwieDziś w Moskwie ma odbyć się defilada wojskowa w związku z 79. rocznicą zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. To od kilkudziesięciu lat jedno z najważniejszych wydarzeń w Rosji. Po raz trzeci kremlowski reżim organizuje je w warunkach napastniczej wojny. Działacze rosyjskiej opozycji oraz niezależni historycy potępiają inwazję na Ukrainę i organizowane przez reżim obchody Dnia Zwycięstwa nazywają „hańbą”.Odwoływane defiladyW związku z zagrożeniem atakami ukraińskich dronów część rosyjskich miast odwołała tradycyjne defilady wojskowe. Jednak Władimir Putin nie zrezygnował ze spektaklu organizowanego od lat na placu Czerwonym w Moskwie. Na moskiewską defiladę zaproszono weteranów II wojny światowej. Jednak niezależne media zwracają uwagę, że może ich być niewielu, ponieważ reżim próbuje weteranów II wojny światowej zastąpić weteranami wojny na Ukrainie. Tych ostatnich świat uznał za zbrodniarzy wojennych. W tym roku dowódcy armii agresora chcieli przypodobać się dyktatorowi i zamierzali do 9 maja zdobyć Charków, Czasiw Jar, Słowiańsk i Kramatorsk. Nic z tych planów nie wyszło.