To początek końca procedury z artykułu 7. Nie ma systemowego zagrożenia dla praworządności w Polsce – oceniła Komisja Europejska. Taką opinię wiceprzewodnicząca KE Viera Jourova przekaże Radzie UE podczas posiedzenia ministrów ds. europejskich 21 maja, potem zamierza wycofać swój wniosek z Rady.To początek końca procedury z artykułu 7. unijnego traktatu, rozpoczętej przeciwko Polsce w 2017 roku. W analizie, która zostanie przekazana krajom członkowskim, KE informuje, że zakończyła badanie stanu praworządności w Polsce. Uznała, że nie ma już „wyraźnego zagrożenia" dla rządów prawa w naszym kraju w rozumieniu art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej.Jak wskazano, „Polska podjęła szereg legislacyjnych i nielegislacyjnych działań", by odpowiedzieć na wątpliwości związane z niezawisłością sądownictwa.W dokumencie KE podkreśla, że zamierza wycofać wniosek w sprawie procedury przeciwko Polsce z Rady UE, który skierowała tam w 2017 r. Oznaczać to będzie zakończenie procedury z art. 7. Formalnie nastąpi to więc nie wcześniej niż przed posiedzeniem ministrów ds. europejskich 21 maja.O zakończenie procedury przed wyborami europejskimi 9 czerwca zabiegał polski rząd.„Nowy rozdział dla Polski”Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oświadczyła w poniedziałek, że po ponad sześciu latach procedurę z art. 7 wobec Polski można zamknąć.– Dziś rozpoczyna się nowy rozdział dla Polski. Uważamy, że po ponad 6 latach procedurę art. 7 ust. 1 można zamknąć. Gratuluję premierowi Donaldowi Tuskowi i jego rządowi tego ważnego przełomu. Jest to wynik ich ciężkiej pracy i zdecydowanych wysiłków na rzecz reform – oświadczyła przewodnicząca KE.W ocenie von der Leyen, przywracanie praworządności w Polsce jest dobre dla Polaków i całej Unii. – Jest to świadectwo odporności praworządności i demokracji w Europie – dodała.