Upadek konia na drodze do Morskiego Oka. Minister rolnictwa Czesław Siekierski poinformował, że polecił służbom weterynaryjnym zbadanie upadku konia, ciągnącego fasiąg na drodze do Morskiego Oka. – Mamy za mało szczegółów, kto ponosi za to winę, dlaczego tak się stało – mówił minister w w programie 1 Polskiego Radia. – Jaka była kondycja konia, czy były spełnione wszystskie warunki dobrostanu, jeśli chodzi o dostep do wody, sprawdzimy, czy było dopuszczalne obciążenie konia w stosunku do jego możliwości – mówił Czesław Siekierski. Zapowiedział, że wkrótce zostaną przedstawione wnioski w tej sprawie.Ministerstwo Klimatu i Środowiska ma dziś przeprowadzić rozmowy z przedstawicielami Tatrzańskiego Parku Narodowego w sprawie zdarzenia, do którego doszło – według informacji podawanych w mediach społecznościowych – 3 maja na drodze do Morskiego Oka, przy Wodogrzmotach Mickiewicza. Na nagraniu widać jak koń, ciągnący fasiąg z turystami, upada, a następnie jest uderzony przez fiakra. Film opublikowała Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!W reakcji na to zdarzenie resort klimatu i środowiska zapowiedział na platformie X rozmowy z przedstawicielami Tatrzańskiego Parku Narodowego. „Taki scenariusz jak z tego filmu, to nie jest odosobniony przypadek. W najbliższym czasie przekażemy opinii publicznej raport z wnioskami w tej sprawie" – podkreśliło ministerstwo we wpisie.Prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka z Gminy Bukowina Tatrzańska, Władysław Nowobilski, w nagranym oświadczeniu stwierdza, że „było to zwykłe potknięcie konia, zwierzę upadło, a poterm lekkim bodżcem zostało pobudzone i od razu wstało". Jego zdaniem, przekaz Fundacji Viva jest dramatyzowany. Dodał, że na miesjcu były służby Tatrzańskiego Parku Narodowego i weterynarz. Jak mówi Nowobilski, koń jest zdolny do pracy i nic mu się nie stało.