„Nienawistne działania”. Wystąpienie Marcina Kierwińskiego podczas Dnia Strażaka wywołało falę komentarzy. Część polityków opozycji sugerowała, że minister spraw wewnętrznych i administracji był w jego trakcie pod wpływem alkoholu, inni z kolei snuli domysły o problemach zdrowotnych szefa resortu administracji. Kierwiński tłumaczył z kolei, że zawiódł sprzęt i był silny pogłos. Teraz zapowiada „konsekwencje prawne”. Tuż po wydarzeniu Kierwiński mówił, że to zdarzenie będą chcieli wykorzystać jego przeciwnicy polityczni. – Wszelkie insynuacje to jest jeden wielki skandal. Jeżeli ktoś chce to święto i jakieś problemy techniczne wykorzystywać do swojej brudnej polityki, sam sobie wystawia świadectwo – podkreślił szef MSWiA. Zaznaczył, że przed przemówieniem uczestniczył w obchodach Dnia Strażaka od 11.00 i odwiedził Piknik Strażacki w pobliskim Ogrodzie Saskim.– Jeżeli dymisjonowany miałby być minister, który podczas przemówienia miał problem z nagłośnieniem, to w polskiej historii wielu trzeba by zdymisjonować. W tej sprawie zawiodła technika i nagłośnienie. Wszelkie próby przepisywania rzeczy nieprawdziwych są po prostu haniebne – podsumował minister.Kilka godzin później Kierwiński opublikował zdjęcie za pośrednictwem portalu X.com, przedstawiające badanie alkomatem przeprowadzone na komendzie Policji. Wynik wskazuje 0,0 promila alkoholu. Badanie miało być przeprowadzono o 14:45.Teraz polityk zapowiedział w mediach społecznościowych „konsekwencje prawne”.„Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia – poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań. O kolejnych krokach będę Państwa informował” – przekazał za pośrednictwem platformy X.