Wojna hybrydowa. Norweski wywiad PST ujawnił obecność wielu rosyjskich agentów działających w zachodniej Norwegii. Torgils Lutro z PSV ujawnił w wywiadzie dla publicznego nadawcy NRK, że mogli oni przygotowywać się do aktów sabotażu. NRK podała, że potencjalnymi celami mogły być Haakonsvern, największa baza morska w Europie Północnej, a także kluczowe obiekty naftowe, gazowe i energetyczne w regionie.Lutro przekazał, że rosyjscy agenci skupiali się na zbieraniu informacji wywiadowczych na temat infrastruktury krytycznej, obiektów wojskowych oraz norweskich procedur gotowości.Nie ujawniono, ilu agentów zostało zdemaskowanych. Media zwracają uwagę, że już wcześniej wywiad ostrzegał przed rosyjskimi szpiegami, zaś ich aktywność wzmogła się po bandyckiej agresji Rosji na Ukrainę.Reżim Putina walczy z ZachodemW ocenie Lutro, celem reżimu Władimira Putina jest zszarganie reputacji Norwegii wśród jej sojuszników. – Jest oczywiste, że jednym z celów Rosji jest ukazanie nas w negatywnym świetle. Rosja stara się pokazać, że nie mamy kontroli nad własnymi sprawami lub że nie jesteśmy w stanie wspierać naszych sojuszników podczas potencjalnych kryzysów – argumentował oficer.Po rosyjskiej agresji na Ukrainę władze w Oslo wydaliły ponad 15 osób z ambasady FR w Norwegii podejrzewanych o szpiegostwo. Zdaniem PST, skłoniło to Kreml zmian w aktywności szpiegowskiej w tym kraju. – Identyfikacja tych agentów nie jest prosta. Wtapiają się w społeczeństwo, co jest częścią ich pracy. Mogą nawet nie posiadać obywatelstwa rosyjskiego, ale kierują się takimi czynnikami, jak pieniądze lub groźby – ocenił.PST w swoich corocznych ocenach zagrożeń, w tym ostatniej z 2024 roku, konsekwentnie podkreśla działalność rosyjskiego wywiadu jako rosnące zagrożenie dla bezpieczeństwa Norwegii. – Zastosowaliśmy różne metody, aby wykryć te działania i w niektórych przypadkach doskonale rozumiemy, jak one działają – zapewnił Lutro.W ramach wojny hybrydowej Moskwa stawia między innymi na działalność szpiegowską w wielu krajach. Pod koniec kwietnia były oficer armii niemieckiej przyznał się przed sądem do szpiegowania na rzecz Rosji. W pierwszym dniu procesu swój czyn tłumaczył chęcią uniknięcia wojny nuklearnej na Ukrainie. Grozi mu do 10 lat więzienia.