Politycy oceniają zasadę jednomyślności. – Lewica będzie walczyła o to, żeby w przyszłej kadencji Parlamentu Europejskiego znieść zasadę jednomyślności w Unii Europejskiej – poinformowali na piątkowej konferencji współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń i ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Politycy Lewicy zorganizowali konferencję prasową w przypadającą w piątek 233. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja. Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy ocenił, że „dokument powstał ze względu na nasze trudne doświadczenia w przeszłości, które doprowadziły do upadku RP. Jedną z tych rzeczy było wówczas liberum veto”.Lider Nowej Lewicy wskazał, że „liberum veto, czyli zasada jednomyślności nadal obowiązuje na poziomie UE”. Biedroń wyjaśnił, że obecnie można korzystać z zasady weta w ramach UE tylko „w przypadkach tzw. rzeczy delikatnych i wrażliwych. Obszary, w których obowiązuje głosowanie jednomyślne, są ściśle określone w traktatach”. Te obszary to obronność, polityka zagraniczna, sprawy wewnętrzne, prawo rodzinne, prawa obywatelskie i ważne decyzje dotyczące finansów UE.Unijne liberum veto?Zdaniem współprzewodniczącego Nowej Lewicy zasada jednomyślności daje narzędzie do „niszczenia UE od środka”. – Dlatego jednym z postulatów Lewicy w wyborach do PE jest rezygnacja z prawa weta na rzecz większości kwalifikowanej. Mamy za sobą większość PE. W listopadzie ubiegłego roku PE w swojej rezolucji wezwał do zniesienia zasady weta – podkreślił Biedroń.Zdaniem ministry do spraw równości, Katarzyny Kotuli zniesienie zasady jednomyślności to „tylko jedna z reform, której wymaga Unia Europejska, Parlament Europejski i organy europejskie”. – PE potrzebuje dziś inicjatywy ustawodawczej oraz uprawnień budżetowych, musi mieć możliwość powoływania i odwoływania przewodniczącego KE w konstruktywnym wotum nieufności – podkreśliła minister.Innym pomysłem Lewicy jest wprowadzenie wspólnej konstytucji dla całej Unii – po to, żeby zagwarantować wszystkim Europejczykom takie same prawa. Co taka konstytucja miałaby zawierać? Biedroń wyjaśnił, że w dokumencie znalazłyby się m.in. zapisy dotyczące polityki obronnej czy gwarancje dotyczące praw kobiet oraz mniejszości. Dokument mógłby zostać poddany dyskusji w nadchodzącej kadencji Komisji Europejskiej oraz Parlamentu Europejskiego, a następnie przyjęty w powszechnym referendum.