Wątpliwe metody wychowawcze. Mieszkanka miasta Sinj na południu Chorwacji porwała własną wnuczkę, by – jak tłumaczyła – odciągnąć ją od narkotyków i złego towarzystwa. 75-latkę skazano na rok więzienia w zawieszeniu – poinformował portal Dalmatinski. W porwaniu brało udział sześć innych osób, w tym znajoma policjantka – wszyscy otrzymali wyroki w zawieszeniu.Babcia, organizatorka porwania, w którym oprócz niej udział brało sześć osób, twierdziła, że chce wystraszyć wnuczkę, by odseparować ją ze złego towarzystwa i nakłonić do powrotnego zamieszkania w jej domu.Trzech uczestników porwania weszło w nocy do wynajmowanego przez dziewczynę mieszkania w Splicie. Porywacze byli uzbrojeni w repliki broni i paralizatory, twarze zakryli kominiarkami. Wnuczkę wprowadzono ze związanymi rękoma do wynajętej przez babcię furgonetki i wywieziono do niedalekiego kamieniołomu.Plan nieudany, cel zrealizowanyScenariusz zakładał uratowanie jej przez „przypadkowych” świadków, którzy jechali samochodem przed furgonetką z ofiarą. Plan nie został sfinalizowany, ponieważ ochroniarz pilnujący kamieniołomu wezwał policję – podał Dalmatinski.Babcia oświadczyła jednak, że jej niekonwencjonalna próba wyrwania wnuczki z nałogu powiodła się, ponieważ dziewczyna „jest dziś zupełnie inną osobą” – dodano.Wszyscy uczestnicy zajścia przyznali się do winny i – poza babcią – otrzymali ośmiomiesięczne kary pozbawienia wolności w zawieszeniu.