Nigeria musi importować benzynę. Nigeria ma dziesiąte największe rezerwy ropy naftowej na świecie, ale w kraju brakuje paliwa. Od wielu dni przed stacjami benzynowymi w większych miastach ustawiają się wielokilometrowe kolejki. Niektórzy kierowcy śpią w okolicach stacji, by rano móc zatankować. Niedobory pogłębiają kryzys gospodarczy w jednym z najważniejszych państw Afryki. W stolicy kraju Abudży do niektórych stacji ustawiają się trzykilometrowe korki. Agencja Associated Press podaje, że niedobory paliwa doprowadziły do wzrostu kosztów transportu w kraju, w którym wiele osób korzysta z transportu publicznego, czy również przerw w dostawach prądu. Władze obwiniają o niedobory zakłócenia w dostawach, spowodowane wyzwaniami logistycznymi.Udokumentowane rezerwy ropy naftowej w Nigerii to około 37 mld baryłek, złoża mieszczą się głównie w delcie Nigru (największe rezerwy mają Wenezuela – około 297 mld baryłek; oraz Arabia Saudyjska – niecałe 270 mld baryłek – przyp. red.). Przemysł wydobywczy jest jednak się słabo rozwinięty i niedobory benzyny są zjawiskiem powszechnym. Główne przyczyny to częste strajki i przerwy w dostawach.Powszechny rabunekInnym problemem jest powszechny rabunek. Państwowy regulator poinformował w 2022 roku, że średnio każdego dnia znika ropa o objętości 108 tysięcy baryłek, co stanowi przeszło 7 procent produkcji.W efekcie Nigeria jest w dużym stopniu uzależniona od importu paliwa, co jest także efektem słabej wydajności rafinerii. W Lagos, centrum gospodarczym kraju, otwarto niedawno największą rafinerię w Afryce, która ma zwiększyć moce rafineryjne. Prywatny zakład produkuje jednak wyłącznie olej napędowy oraz paliwo lotnicze.Ostatnio cena benzyny na stacjach utrzymywała się na poziomie 675 naira za litr (około 1,94 zł), ale z dnia na dzień wzrosła aż o 15 proc. To potęguje kryzys paliwowy, który powoduje trudności dla wielu firm, korzystających z generatorów prądu. Te okazują się niezbędne ze względu niestabilne dostawy energii w Nigerii, które pogorszyły się w ostatnich tygodniach.