„To nie jest odpowiedni moment” – przyznaje Andrzej Domański. Minister finansów Andrzej Domański przyznał, że osobiście jest przeciwnikiem wprowadzania Polski do strefy euro, bo to – jego zdaniem – nieodpowiedni moment, a złotówka służy gospodarce. – To temat zastępczy, cynicznie wykorzystywany przez PiS w kampanii – powiedział w TVN24. Minister finansów Andrzej Domański tłumaczył w TVN24, że polski złoty odegrał ważną rolę w „tłumieniu zewnętrznych szoków ekonomicznych”. – W momencie, kiedy w gospodarce światowej źle się dzieje, złoty traci na wartości, polski eksport szybko rusza i między innymi dzięki temu uniknęliśmy recesji w czasie globalnego kryzysu finansowego – mówił minister, zapewniając, że złoty odgrywa ważną rolę w gospodarce, a w tej chwili nie ma żadnych dyskusji o przyjmowaniu strefy euro. – Jestem przeciwnikiem wchodzenia do niej w tej chwili – przekonywał. Polska w strefie euro?Stwierdził, że to temat zastępczy, jaki „cynicznie” wykorzystuje PiS w kampanii wyborczej. Odniósł się w ten sposób do spotu, jaki partia niedawno opublikowała, w którym sugeruje zamach na złotówkę, a samą siebie przedstawia jako jej obronę. Tymczasem przedstawiciel Polski 2050 Michał Kobosko podkreślał przed paroma dniami, że Polska powinna wejść na ścieżkę prowadzącą do przyjęcia euro. Jego zdaniem pozwoli to ograniczyć skutki inflacji i niższy koszt zdobycia kapitału.Minister finansów odparł, że Polska gospodarka nie jest na to gotowa i powtórzył, że nie jest to odpowiedni moment na takie starania. – Jako minister finansów miałbym argumenty za tym, że budżet korzystałby na wejściu do strefy euro, mielibyśmy niższe koszty pozyskiwania długu na rynkach, obecnie takiej dyskusji nie prowadzimy – zapewnił ponownie. „Zgadzam się z Glapińskim”Szef resortu finansów pytany o to, czy zgadza się z prezesem Narodowego Banku Polskiego Adamem Glapińskim i banerem wiszącym na siedzibie NBP, który głosi, że państwa bez euro rozwijają się lepiej niż te, które właśnie weszły do strefy euro, odparł: „Zgadzam się z Adamem Glapińskim w tym, że w tej chwili wchodzenie do strefy euro jest nieuzasadnione. I pewnie nie zgadzam się z nim w tym, że jest to temat zastępczy”.Nie chciał jednak odnieść się do zarzutów stawianych prezesowi NBP Adamowi Glapińskiemu, który pogląd na strefę euro ma podobny, co minister finansów. Andrzej Domański powiedział, że resort i NBP muszą współpracować. – Dla stabilności finansów publicznych istotne jest to, by minister finansów nie wchodził w bezpośredni konflikt z NBP. Na to, o czym dziś rozmawiamy, patrzą rynki finansowe, inwestorzy, którzy kupują lub nie obligacje skarbowe. Taki konflikt na szczycie miedzy prezesem NBP a ministrem finansów nie jest nam jako państwu do niczego potrzebny – powiedział. PiS zostawił finanse w ruinie?Jak pisaliśmy w TVP Info, w poniedziałek Ministerstwo Finansów opublikowało Białą Księgę Finansów Publicznych, pokazującą ich stan na koniec 2023 r.– Ze względu na skalę problemów w finansach publicznych ich naprawa będzie wymagać czasu i będzie przeprowadzana stopniowo – powiedział dziennikarzom minister finansów Andrzej Domański.W Białej Księdze znalazła się m.in. informacja, że od 2015 r. w BGK zostało utworzonych 15 nowych funduszy, które zwiększyły wydatki o 100 mld zł. Jak powiedział minister finansów, od 2015 r. dług poza kontrolą parlamentu wzrósł z 46,1 mld zł do 363,1 mld zł w 2023 r.– Mieliśmy wzrost obciążeń podatkowo-składkowych w latach 2016-2023 o 2,6 pkt proc. PKB, czyli o ok. 90 mld zł według PKB z 2023 r. Wprowadzono 22 nowe podatki i opłaty – stwierdził minister finansów.„Niestety, przez ostatnie lata podatki znacznie wzrosły, racjonalność wydatkowania środków spadła, a dług publiczny według metodologii Unii Europejskiej znalazł się na ścieżce do przekroczenia progu 60 proc. Produktu Krajowego Brutto (PKB). Taki stan finansów państwa, naszego wspólnego dobra, wymaga szerokiej debaty publicznej i dokonania wyborów w zakresie sposobów dalszego dysponowania środkami publicznymi” – czytamy na stronach MF.