„To nie jest jednostkowy proceder”. Wiceszef MON wskazał, że zamiast do rąk koreańskiego ministra, zegarek trafił „na nadgarstek pani Glapiak”. Tomczyk podkreślił, że przedmioty przeznaczone dla zagranicznych delegacji powinny mieć wartość do 200 zł. – Jeżeli chcemy, żeby to było coś droższego to potrzebna jest odpowiednia procedura – powiedział, dodając, że w przypadku skradzionego zegarka, została ona zachowana, ale zegarek trafił nie tam, gdzie powinien. Jego zdaniem w proceder przywłaszczania przedmiotów było zaangażowanych kilka osób. – To byli najbliżsi ludzie Błaszczaka – podkreślił wiceminister, dodając, że nie przekonują go tłumaczenia byłego szefa MON, który tłumaczył, że komórka ds. gadżetów mu nie podlegała. Tomczyk wskazał, że minister jest odpowiedzialny za prace całego resortu. Z kolei odnosząc się do zajmowania przez Agnieszkę Glapiak stanowiska wiceszefowej KRRiT ponownie wezwał ją do dymisji. – Nie wyobrażam sobie, żeby na stanowisku tak ważnym był ktoś, kto uczestniczył w tego typu procederze – podkreślił. Jak zaznaczył, „to nie jest jednostkowy proceder, mamy do czynienia z przywłaszczeniem wieloma przedmiotami”. Zdaniem wiceszefa resortu obrony w tym ministerstwie dochodziło do „dziesiątek nieprawidłowości”. – W samej sprawie Macierewicza i komisji jest kilkadziesiąt różnych spraw, które są przedmiotem analizy – powiedział Tomczyk, dodając że w przypadku Macierewicza i kierowanej przez niego podkomisji do 30 czerwca zamknięte zostaną prace badające te nieprawidłowości, a wnioski trafią do prokuratury i opinii publicznej.Wiceminister pytany o to czy na liście PiS znalazły się silne nazwiska, odparł, nawiązując do sprawy Kamińskiego i Wąsika, że część z tych nazwisk „była silna w więzieniu". Z kolei komentując ich deklarację o tym, że są ofiarami politycznych represji, ironizując stwierdził, że „więzienia są pełne osób niewinnych, tylko że sądy myślą inaczej”. Przypomniał także, że „jeżeli chodzi o pana Obajtka to toczy się chyba siedem śledztw”. Wskazał również, że Bruksela jest dość blisko, więc, „procedury będą działać niezależnie od tego gdzie ci panowie będą”. – Kamiński, Wąsik, Kurski, Obajtek to są ludzie, którzy bardzo się dzisiaj boją prawa i sprawiedliwości w tym właściwym znaczeniu – podkreślił Tomczyk.