Były premier w ogniu pytań. Nie ulega wątpliwości, że bycie premierem to były jedne z najlepszych miesięcy w moim życiu. To były inne czasy i inny był też Jarosław Kaczyński. Mogłem dużo więcej niż inni, którzy byli po mnie – mówił w programie „Sto pytań do...” w TVP Info były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Pytany o to, co było dla niego najważniejsze, Marcinkiewicz bez wahania wskazał, że czas, kiedy pełnił funkcję premiera. – W Polsce nie zawsze się pamięta, że władza premiera jest władzą bardzo daleko idącą. Nie może wszystkiego, ale może bardzo wiele. To były inne czasy i Jarosław Kaczyński też był inny – mówił Marcinkiewicz. Były polityk stwierdził, że Kaczyński w ogóle nie zajmował się sprawami gospodarczymi, więc miał wolną rękę. – On zajmował się służbami specjalnymi i prokuraturą. Spotykałem się z nim maksymalnie na 60 minut w tygodniu. Pracowałem wtedy po kilkanaście godzin na dobę i spałem po trzy godziny – dodał. Marcinkiewicz przyznał, że stracił posadę premiera, ponieważ Jarosław Kaczyński „zauważył, że w sondażach mam zaufanie społeczne przekraczające 73 proc. i z takim poparciem społecznym mogę wyrosnąć ponad niego”. Dopytywany co poszło nie tak, że z popularnego premiera stał się bohaterem bulwarówek, Marcinkiewicz zwrócił uwagę, że wciąż się o nim pamięta. – Rok temu był przeprowadzony sondaż kto był najlepszym premierem w PiS. I ten sondaż wygrałem ja. Wyprzedziłem Morawieckiego mając dwa razy więcej głosów. Chyba jednak ta pamięć o mnie nie jest tak słaba – podkreślił. – Można powiedzieć, że bardzo mocno się wywróciłem na twarz, ale potem wstałem. I patrzę w przyszłość – dodał. Marcinkiewicz ostro skomentował to, co działo się z nim w latach 2018-2019. – Byłem żebrakiem. Nie miałem pracy, nikt nie chciał mnie zatrudnić, nie miałem pieniędzy, byłem wyrzucony z mieszkania. Spotykałem dobrych ludzi, którzy np. dawali mi na weekend 100 zł, abym zrobił zakupy. Teraz żyję przyszłością – opowiadał. Były premier przyznał, że wciąż interesuje go polityka, choć sam już nie zamierza do niej wrócić. – To jest taka śmiertelna choroba, którą będę już miał w sobie do końca. Wystarczy mi jednak, że skomentuję w mediach społecznościowych co myślę i już – mówił. Marcinkiewicz skomentował też pomysł likwidacji CBA. – Niestety Jarosław Kaczyński upartyjnił państwo i wszystkie jego instytucje. Nie da się z tej służby zrobić czegoś dobrego. Służyła partii, nie państwu – podkreślił.