Prokuratura bada sprawę. Do sieci wyciekło nagranie z września ubiegłego roku, na którym widać jak lekarz przyjmuje pacjentów podpięty do kroplówki. Jego współpracownicy twierdzą, że mógł się tam znajdować fentanyl, silnie uzależniający lek.Pracownik szpitala przekonywał w rozmowie z RMF FM, że nagranie, które trafiło do sieci dotyczy fentanylu. – Fentanyl to jest pochodna morfiny. Dużo mocniejsza od morfiny i bardzo uzależniająca. Chętnie nadużywana przez osoby uzależnione od narkotyków i innych substancji psychoaktywnych – zwrócił uwagę.Inny pracownik szpitala opowiedział, że „jak się przyglądaliśmy temu lekarzowi, to zawsze sam wyciągał leki narkotyczne ze skrzyneczki”. – Sam nabierał z ampułki lek do strzykawki i przekazywał gotową strzykawkę z lekiem czy, nie wiem, z czymś innym do podania personelowi. I to już było takie zastanawiające, bo lekarze nigdy tego nie robią – opisywał.„Znikały oksykodon, morfina i fentanyl”Stwierdził, że takie zachowanie „było zastanawiające” i „mogło być tak, że zawartość trafiała gdzieś indziej, a pacjent dostawał sól albo coś nieszkodliwego”. Zdaniem pracownika z kasetki znikały przede wszystkim: oksykodon, morfina i fentanyl. – Dochodziło do tego, że ginęło po kilkadziesiąt ampułek w ciągu miesiąca – dodaje.Sprawą zajęła się również dyrekcja szpitala. – Wykonaliśmy wszelkie kontrole dotyczące obrotu narkotykami. One są zresztą też regularnie wykonywane. Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości i nadużyć. Przeanalizowaliśmy szczególnie pewne sytuacje, żeby zobaczyć, czy gdzieś jest jakieś wzmożone używanie leków narkotycznych. Nie, mniej więcej wszystko odbywa się w podobny sposób, nie było jakichś „pików” świadczących o tym, że leki narkotyczne gdzieś wypływają – zapewnił w rozmowie z RMF Lech Kucharski, dyrektor Szpitala Żeromskiego. – Informacja, że ktoś ukradł 40 ampułek w ogóle nie jest mi znana – zapewnił.Prokuratura Rejonowa Kraków-Nowa Huta wszczęła postępowanie w tej sprawie.