Wilno pomoże w mobilizacji. Litwa chce pójść w ślady Polski, jeśli chodzi o pobór do wojska ukraińskich mężczyzn mieszkających za granicą – oświadczył w czwartek minister obrony Laurynas Kascziunas, komentując wypowiedź polskiego ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza, iż Warszawa jest gotowa pomóc Kijowowi w sprowadzeniu mężczyzn w wieku mobilizacyjnym. – Oczywiście będziemy potrzebowali w tej sprawie stanowiska Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, ale myślę, że jest to właściwy kierunek – powiedział Kascziunas dziennikarzom.Litewski minister przypomniał, że „Ukraina pilnie potrzebuje rezerwy mobilizacyjnej, tych obywateli, którzy są w wieku poborowym i wyjechali”. – Ukrywanie się za granicą jest „niesprawiedliwe wobec tych obywateli, którzy walczą w obronie swego kraju – ocenił Kascziunas i dodał, „na Litwie nie ma wielu takich ludzi”.Minister Władysława Kosiniak-Kamysz komentując w środę doniesienia mediów o wstrzymaniu wydawania dokumentów dla mężczyzn w wieku 18–60 lat przez ukraińskie konsulaty „z przyczyn technicznych”, przypomniał, że „obywatele mają obowiązek wobec państwa”.– My już dawno sugerowaliśmy, że jesteśmy też w stanie pomóc stronie ukraińskiej w tym, żeby ci, którzy są objęci obowiązkiem służby wojskowej, udali się na Ukrainę – powiedział polski minister.Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał we wtorek nową ustawę o mobilizacji, przyjętą 11 kwietnia br. przez ukraińską Radę Najwyższą. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ.Tego samego dnia szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba zapowiedział sprawiedliwe podejście do mężczyzn w wieku mobilizacyjnym, przebywających zarówno w kraju, jak i za granicą. We wpisie na platformie X podkreślił, że przebywanie za granicą nie zwalnia z obowiązków wobec państwa. Media zaczęły natomiast informować, że konsulaty Ukrainy wstrzymały świadczenie usług dla mężczyzn w wieku 18–60 lat.