Miał ponad 2,5 promila. Pijany kierowca stracił panowanie nad samochodem, wypadł z drogi, staranował ogrodzenie i wjechał w myjnię. Miał ponad 2,5 promila alkoholu i wiózł koleżanki. Uciekł z miejsca wypadku. Nagrane wydarzenia pochodzą z sobotniej nocy z Sulęcina. Tuż przed godziną 3 w nocy pijany kierowca stracił panowanie nad autem i z impetem wjechał w ogrodzenie posesji, wjechał na teren myjni samochodowej i staranował odkurzacz przemysłowy, po czym uciekł. Podróżowały z nim dwie pasażerki, które cudem nie doznały obrażeń – zaznacza policja. 2,5 promilaPolicjanci ustalili, że za kierownicą siedział 20-latek. Kiedy do niego dotarli okazało się, że był kompletnie pijany. Miał ponad 2,5 promila alkoholu. Okazało się, że pojazd należał do matki jednej z pasażerek, nie miał aktualnych badań technicznych i ubezpieczenia. Kobieta twierdziła, że nie wiedziała, że został zabrany. Zarzuty– Straty liczone są w tysiącach złotych. Nie trzeba dużej wyobraźni, aby przewidzieć jak tragiczny w skutkach mógł być ciąg zdarzeń, gdyby na drodze lub chodniku w chwili zdarzenia, znajdowało się inne auto lub osoby piesze – podkreśla młodszy aspirant Klaudia Biernacka z komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie. 20-latek usłyszał zarzuty, w tym kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości oraz krótkotrwałego użycia samochodu. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.