„Mam nadzieję, że zostanie taki projekt uchwalony, gdy zmieni się prezydent”. Liczę na to, że szansę na wyjście z komisji ma mój projekt czyli dekryminalizacja – powiedziała w programie „Gość Poranka” na antenie TVP Info przewodnicząca klubu Nowej Lewicy Anna Maria Żukowska, odnosząc się do prac nad czterema projektami dotyczącymi aborcji. – Legalizacja aborcji jest tematem, o który będziemy walczyć. Myślę, że on i tak kiedyś wróci – podkreśliła. Jak dodała, „mam nadzieję, że zostanie taki projekt uchwalony, gdy zmieni się prezydent”. Posłanka została zapytana również o to, czemu pierwsze posiedzenie komisji zajmującej się projektami dotyczącymi aborcji trwało zaledwie 8 minut. Jak wyjaśniła, wynikało to z faktu, że był tylko jeden punkt, czyli zwołanie wysłuchania publicznego, które ma odbyć się 16 maja.– Musi być czas dla organizacji, żeby się zgłaszały. To nie może być z dnia na dzień. Później zajmiemy się pierwszym projektem, czyli dekryminalizacji aborcji – podkreśliła. Posłanka stwierdziła również, że „tak pracują komisje”. Pytana o to ile czasu mogą zająć prace komisji, odparła, że kilka miesięcy. – To nie jest jakaś wygórowana ilość czasu – mówiła Żukowska.Mariusz Piekarski zapytał również posłankę Lewicy o posiedzenie komisji, podczas którego Mariusz Kamiński nazwał przewodniczącego Dariusza Jońskiego „świnią”. – Wystarczyło odpowiedzieć na zadane pytanie – mówiła Żukowska. Przyznała, że pytanie było prowokacyjne, „ale to była komisja śledcza, które ma uprawnienia podobne jak prokuratura”. – Kamiński dał się sprowokować i nie wyszedł na tym dobrze – powiedziała. Jak dodała, „celem komisji jest ustalenie prawdy, a to w jaki sposób się to zrobi nie zawsze musi być apetyczne”.Dopytywana o projekty ustaw, które mają być rozpatrywane na obecnym posiedzeniu Sejmu i postawę prezydenta, który zapowiada weto, posłanka powiedziała, że „te ustawy zarówno o KRS jak i TK czy zmiany ustawy o planowaniu rodziny są wyrazem woli większości parlamentarnej”. – Jeśli przyjmiemy założenie, że „ojej prezydent nic nie podpisze”, to właściwie moglibyśmy sobie pójść na wakacje – stwierdziła. Jak podkreśliła, „Sejm ma pracować, uchwalać projekty”.