Policjanci musieli użyć broni – ustalił portal tvp.info. Policjanci próbowali zatrzymać dilera narkotykowego, kiedy ten spod bluzy wyciągnął miecz. Podczas ucieczki wskoczył do rzeki. Funkcjonariusze ruszyli za nim. Mundurowi musieli użyć broni – ustalił portal tvp.info. Kryminalni czekali na mężczyznę na placu Pod Grzybkiem w Namysłowie – wynika z informacji portal tvp.info. Spodziewali się, że może mieć przy sobie przy sobie znaczną ilością narkotyków. W końcu diler się pojawił. Kiedy dostrzegł funkcjonariuszy, wyciągnął spod bluzy miecz z blisko 80-centymetrowym ostrzem. Zaczął nim wymachiwać i grozić, że ich zabije. Nie reagował na wezwania i stawał się coraz bardziej agresywny. Sytuacja potoczyła się dynamicznie.Szarpanina i zatrzymanie Diler zaczął uciekać w kierunku pobliskiej rzeki. Wskoczył do wody, a policjanci ruszyli za nim. Ponownie wyciągnął miecz. Doszło do szarpaniny. Funkcjonariusze zdecydowali o użyciu paralizatora. Męzczyzna miał przy sobie ponad 110 gramów narkotyków. – To głównie amfetamina oraz inne substancje psychoaktywne – mówi nam st. sierż. Łukasz Wróblewski z Komendy Powiatowej Policji w Namysłowie. 36-latek usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości środków psychotropowych, a także kierowania gróźb pozbawiania życia wobec policjantów oraz licznych kradzieży sklepowych na terenie powiatu. Trafił do aresztu.