Postrzelony przez policję napastnik nie żyje. W sobotę doszło do ataku nożownika w australijskim centrum handlowym w Sydney. Ewakuowano setki osób. Wcześniej informowano o pięciu ofiarach śmiertelnych. – Jedna osoba zmarła później w szpitalu – powiedział rzecznik policji. Napastnik, który najprawdopodobniej działał sam, został postrzelony przez funkcjonariusza policji i zmarł na miejscu. Do tragedii doszło w dużym centrum handlowym Westfield Bondi Junction. „Nagrania z kamer bezpieczeństwa wyemitowane przez lokalne media pokazały mężczyznę biegnącego przez centrum handlowe z dużym nożem w ręku i rannych ludzi leżących na ziemi” – podaje agencja AP.– Ten facet był szalony, kompletnie naćpany, potykał się – powiedział jeden ze świadków, cytowany przez portal news.com.au. Jak podają australijskie media, około 30-letni mężczyzna zaczął dźgać nożem przypadkowych klientów, w tym kobietę z dziewięciomiesięcznym dzieckiem, wywołując panikę w zatłoczonym centrum handlowym. Ludzie uciekali przed biegnącym napastnikiem, niektórzy zamykali się w znajdujących się w centrum sklepach.– Druzgocące sceny w Bondi Junction są nie do opisania i zrozumienia – powiedział na konferencji prasowej premier Australii Anthony Albanese.– To był przerażający akt przemocy, wymierzony w niewinnych ludzi udających się na zwykłe sobotnie zakupy – dodał.