Krajem z którego odsyłanych jest najwięcej cudzoziemców są Niemcy. Rośnie liczba cudzoziemców przekazywanych do Polski w ramach readmisji, tzw. porozumienia Dublin III oraz innych umów i porozumień – wynika z danych przekazanych PAP przez Straż Graniczną. Powodem jest m.in. presja migracyjna. Chodzi o cudzoziemców, którzy przekroczyli granicę Unii Europejskiej wjeżdżając do Polski, a następnie złożyli w Polsce wniosek o udzielenie ochrony międzynarodowej, ale wyjechali do innych krajów UE nie czekając na jego rozpatrzenie.Cudzoziemcy przekazywani są do Polski m.in. w ramach procedur Dublin III, czyli na podstawie Rozporządzenia PE i Rady z 2013 r. w sprawie ustanowienia kryteriów i mechanizmów ustalania państwa członkowskiego odpowiedzialnego za rozpatrzenie wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej złożonego przez obywatela państwa trzeciego lub bezpaństwowca.Zgodnie z tymi przepisami Polska jest zobowiązana do przyjmowania na swoje terytorium cudzoziemców z innych państw członkowskich. Przepisy te określają, który kraj unijny jest odpowiedzialny za rozpatrzenie wniosku azylowego, przy jednoczesnym zastosowaniu zasady wskazania państwa pierwszego wjazdu.Najwięcej osób odsyłają NiemcyOd czasu nasilenia się presji migracyjnej na granicy polsko-białoruskiej wzrosła jednocześnie liczba przekazywanych Polsce cudzoziemców. Jak wielokrotnie informowały służby, krajem z którego odsyłanych jest najwięcej cudzoziemców są Niemcy.Wśród nich są np. cudzoziemcy, którzy opuścili otwarte ośrodki dla cudzoziemców przed zakończeniem procedur i udały się do Niemiec lub innych krajów UE. Mogą to być także osoby, które nadużywają procedury uchodźczej – składają wniosek o udzielenie ochrony międzynarodowej i wyjeżdżają z Polski, nie czekając na rozstrzygnięcie. Jeśli następnie złożą taki sam wniosek w Niemczech, mogą zostać zawrócone do Polski, gdzie złożyły go po raz pierwszy.Według danych Straży Granicznej do Polski, w ramach readmisji, porozumienia Dublin III oraz innych umów i porozumień w 2021 r. przekazano 576 cudzoziemców; rok później było to 927 osób, zaś w 2023 r. – 1567.Jak poinformował PAP p.o. rzecznika prasowego Straży Granicznej mjr Andrzej Juźwiak wpływ na ten wzrost ma presja migracyjna. – Warto mieć też na uwadze tymczasowe przywrócenie kontroli granicznych – przekazał.