Sprawdź wyniki głosowania. Sejm skierował wszystkie projekty zmieniające przepisy o przerywaniu ciąży do dalszych prac w komisji nadzwyczajnej. To dopiero początek długiego i skomplikowanego procesu legislacyjnego, który może potrwać miesiące. Projekty Koalicji Obywatelskiej i Lewicy przewidują liberalizację prawa aborcyjnego. Przerywanie ciąży będzie dozwolone do 12 tygodnia ciąży bez podawania przyczyn. Ponadto drugi z projektów Lewicy zdejmuje odpowiedzialność karną za aborcję i pomoc w niej. Projekt Trzeciej Drogi przewiduje powrót do kompromisu aborcyjnego, który obowiązywał przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku. Przewiduje, że aborcja będzie możliwa w sytuacji nieodwracalnych wad płodu. Obecnie aborcja jest w Polsce legalna, gdy zagrożone jest życie matki lub gdy ciąża została poczęta w wyniku gwałtu. Jak głosowali posłowie w sprawie aborcji? SzczegółyW pierwszym głosowaniu Sejm nie zgodził się na odrzucenie zgłoszonego przez Lewicę projektu zmian w kodeksie karnym. Zakłada on częściową depenalizację czynów związanych z terminacją ciąży. Za wnioskiem o odrzucenie było 204 posłów. Przeciw zagłosowało 223, a 15 wstrzymało się od głosu.Posłowie byli również przeciw wnioskowi o odrzucenie drugiego projektu Lewicy – „o bezpiecznym przerywaniu ciąży”. Wniosek o odrzucenie poparło 206 posłów. Przeciwko zagłosowało 222, natomiast 16 wstrzymało się od głosu.Nie było również wystarczającego poparcia do odrzucenia projektu ustawy Trzeciej Drogi, który zakłada przywrócenie stanu prawnego sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. w sprawie aborcji. Za wnioskiem o odrzucenie było 171 posłów. Przeciw zagłosowało 244, a 23 wstrzymało się od głosu.W czwartym głosowaniu sejmowa większość była przeciw odrzuceniu projektu ustawy w sprawie dopuszczalności aborcji do 12. tygodnia ciąży. Wniosła go Koalicja Obywatelska. Wniosek o odrzucenie poparło 206 posłów. Przeciwko zagłosowało 222, natomiast 16 wstrzymało się od głosu.Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. Przepis ten utracił moc wraz z publikacją orzeczenia TK w styczniu 2021 r.Co się dzieje w komisji?W skład komisji weszło 27 posłanek i posłów. Prawo i Sprawiedliwość delegowało do niej 11 osób, to jest Joannę Borowiak, Dominikę Chorosińską, Agnieszkę Górską, Marię Kurowską, Annę Kwiecień, Marlenę Maląg, Annę Miczanowską, Olgę Semeniuk-Patkowską, Katarzynę Sójkę, Józefę Szczurek-Żelazko i Agatę Wojtyszek. Z Koalicji Obywatelskiej w komisji zasiądzie dziewięć osób. Są to: Sylwia Bielawska, Paweł Bliźniuk, Alicja Łepkowska-Gołaś, Dorota Łoboda, Jolanta Niezgoda, Katarzyna Piekarska, Monika Rosa, Anna Sobolak i Maciej Wróbel.Polskę 2050 będą reprezentować Żaneta Cwalina-Śliwowska i Ewa Szymanowska, PSL: Urszula Nowogórska i Urszula Pasławska, Lewicę - Marcelina Zawisza i Anna Maria Żukowska. Z Konfederacji w komisji będzie pracować Karina Bosak. Przewodniczącą komisji została Dorota Łoboda z Koalicji Obywatelskiej.Prace komisji mają na celu merytoryczną debatę nad procedowanymi projektami. Komisje są organem Sejmu i działają w oparciu o przepisy Konstytucji i Regulamin Sejmu.W ich skład wchodzą przedstawiciele wszystkich ugrupowań, zasiadających w Parlamencie, wobec czego prace stanowią przestrzeń do dialogu i prób wypracowania korzystnych i akceptowalnych dla wszystkich rozwiązań.Na posiedzenia komisji zapraszani są eksperci oraz przedstawiciele społeczeństwa, których proponowane w projekcie zmiany mogą dotyczyć. Finalnym „produktem" pracy komisji są rekomendacje do złożonych w nich projektów.W polskim systemie prawnym komisje, niestety bardzo często, stają się narzędziem do przedłużenia prac nad kontrowersyjnymi ustawami. Nie można jednak nie doceniać wartości merytorycznej ich prac.