Sprawca wezwał pogotowie do rannego, ale na ratunek było już za późno. Tragicznie zakończyło się spotkanie dwóch znajomych przy alkoholu w Karniewie (pow. Makowski). Mocno już pijani mężczyźni zaczęli się kłócić, a wtedy jeden z nich uderzył drugiego cegłówką. Ofiary nie udało się uratować. W niedzielę na terenie prywatnej posesji w Karniewie w pow. makowskim doszło do awantury pomiędzy dwoma mężczyznami, którzy pili razem alkohol. 44-latek uderzył cegłówką w głowę 65-letniego znajomego. Kiedy starszy mężczyzna upadł bez życia na podłogę, młodszy zadzwonił po pogotowie. Podjęta przez medyków reanimacja okazała się bezskuteczna. Obrażenia, których doznał starszy mężczyzna, okazały się śmiertelne. Sprawca miał w chwili zatrzymania przez policję prawie 2 prom. alkoholu w organizmie. Wczoraj mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa, a sąd wydał postanowienie o jego tymczasowym aresztowaniu na 3 miesiące. 44-latkowi grozi nawet dożywotnie więzienie.