Szefowa resortu edukacji była gościnią Justyny Dobrosz-Oracz w programie „Pytanie Dnia”. Prezydent Duda słynie ze swojego mizoginizmu, niechęci do kobiet. Ostatnio „pigułkę dzień po” dostępną bez recepty – szczęśliwie dzięki ministrze Leszczynie nieskutecznie – próbował zablokować, również uważając, że kobiety są osobami niegodnymi zaufania państwa – powiedziała minister Barbara Nowacka, która była gościem redaktor Justyny Dobrosz-Oracz w programie „Pytanie dnia” na antenie TVP Info. Polityczka zapowiedziała również wprowadzenie nowego przedmiotu w szkołach, który ma być poświęcony edukacji zdrowotnej. Minister edukacji została zapytana o to, czy jest zła na koalicjantów z Trzeciej Drogi wobec ich działań ws. procedowania ustaw dotyczących aborcji. – Jestem zniesmaczona, że od wielu lat o tak oczywistą sprawę, jak prawo do decydowania z kim, kiedy i ile chcemy mieć dzieci Polki muszą rozmawiać z biskupami, młodszymi panami, starszymi panami – powiedziała. Jak dodała, „KO złożyła projekt liberalizujący prawo”. – Wszyscy wiemy, że sukces Koalicji 15 października jej przedstawiciele zawdzięczają wielkiej mobilizacji społeczeństwa obywatelskiego, a przede wszystkim kobiet – tych, dla których obowiązujące przepisy są przepisami, z którymi się nie zgadzają – powiedziała. Dopytywana jednak przez prowadzącą program o to, czy jest zła na koalicjantów, odparła, że jest „zła na bierność”. Rozpad koalicji? Z kolei pytana o to, czy jeśli ustawy przepadną , to będzie to zagrażać koalicji, stwierdziła, że „będzie to duży problem”. – To będzie duży problem i to problem nie wewnątrz koalicji, tylko dziewczyny, które w 2020 roku protestowały przeciwko decyzji pseudo-trybunału (...), wyjdą przeciwko nim demonstrować. Tego byśmy chcieli wszyscy uniknąć – powiedziała. Minister edukacji odniosła się również do nieoficjalnych doniesień, że koalicjanci „dogadali się” po cichu co do jutrzejszego głosowania. – Nie powiedziałabym, że to jest dogadanie się po cichu. Każdy myśli w sposób racjonalny. Ja jestem zwolenniczką liberalnego prawa i nie zgadzam się z pomysłem referendum, natomiast jestem w stanie się zgodzić, żeby debatować o tym na poziomie komisji – podkreśliła.„Prezydent słynie z mizoginizmu”Z kolei pytana o postawę prezydenta Dudy stwierdziła, że „prezydent Duda słynie ze swojego mizoginizmu, niechęci do kobiet”. Jak przypomniała, „ostatnio pigułkę dzień po dostępną bez recepty – szczęśliwie dzięki ministrze Leszczynie nieskutecznie – próbował zablokować, również uważając, że kobiety są osobami niegodnymi zaufania państwa”. Minister została zapytana również czy nowy przedmiot – edukacja obywatelska – nie jest po to, by młodzi nie głosowali na PiS. – Edukacja obywatelska jest po to, żeby młodzi głosowali, żeby wiedzieli po co głosują, żeby umieli wybrać na kogo głosują. Przede wszystkim, żeby wiedzieli, że ich głos się liczy – odparła. Jak dodała, nie ma zamiaru „ideologizować w drugą stronę”.Nowy przedmiotMinister edukacji zapowiedziała, że jutro wraz z minister zdrowia i ministrem sportu zaprezentuje nowy przedmiot. – Będziemy mówili o kolejnej rzeczy, która była wielokrotnie zgłaszana i niestety zaniedbana w systemie edukacji, czyli edukacji zdrowotnej. Robimy to wspólnie, żeby młode osoby edukować o zdrowiu w sposób rzetelny, wszechstronny – podkreśliła. Jak zaznaczyła, przedmiot będzie nauczany zarówno w szkole podstawowej jak i średniej. – Potrzeba mówienia o zdrowiu psychicznym, zdrowym odżywianiu, zdrowiu fizycznym, zdrowiu seksualnym – podkreśliła. Dopytywana o to jak ma się dodatkowy przedmiot do zapowiedzi „odchudzania podstawy programowej” odparła, że odpowiedzi padną na jutrzejszej konferencji. Wyjaśniła również, że powstaje zespół, który odpowie szczegółowo na pytania. – Wiemy, że potrzebna jest odporność psychiczna młodym osobom – zaznaczyła. Katastrofa SmoleńskaNowacka odniosła się także do słów prezesa PiS, który powiedział, że „ci, którzy nie wierzą w zamach są durniami”.– Ja już czasami na wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego – mówiąc szczerze – odpowiadać poważnie, dlatego, że on w szczególności temat tej katastrofy potraktował bardzo politycznie. Tam zginęło 96 osób bardzo dla nas wszystkich ważnych – podkreśliła.Jak dodała, „Kaczyński zabrał Polakom pamięć o nich. Nie rozmawiamy o tym, co ta osoba zrobiła, z czego była znana (...), przykryto historię 96 osób wyrzutami kłamstwa, jadu i Macierewiczem, który na tym wszystkim się dorobił, przecież oni brali ciężkie pieniądze na dziwne eksperymenty, gabinet, samochód”.