Na schorzenie zapadają już nawet 30-latkowie. Pacjenci i specjaliści spotkali się na Śląskim Uniwersytecie Medycznym. Uczelnia wspólnie z Uniwersyteckim Centrum Klinicznym tworzy Śląską Akademię Parkinsona, wspierającą chorych i ich rodziny, oferując między innymi bezpłatne konsultacje u specjalistów z zakresu neurologii, fizjoterapii, dietetyki, psychologii i logopedii. W Polsce na chorobę Parkinsona co roku zapada niemal 8 tysięcy osób, a łączna liczba pacjentów z tym schorzeniem jest szacowana na 90 tys. Przeważnie chorują osoby po 60. roku życia, ale w ostatnim czasie diagnoza stawiana jest coraz częściej u osób młodszych – po 40. a nawet po 30. roku życia. Wśród chorych obserwuje się niewielką przewagę mężczyzn. 11 kwietnia obchodzony jest Światowy Dzień Choroby Parkinsona. Data ta jest nieprzypadkowa, gdyż 11 kwietnia 1755 r. urodził się James Parkinson, angielski chirurg, farmaceuta i paleontolog, który jako pierwszy opisał objawy tego schorzenia. Choroba Parkinsona ma charakter neurozwyrodnieniowy. U jej podłoża leży m.in. obumieranie komórek nerwowych w istocie czarnej mózgu. Odpowiadają one za produkcję dopaminy - neuroprzekaźnika, którego działanie w mózgu człowieka warunkuje prawidłową pracę mięśni, postawę i ruch. Ponieważ w chorobie Parkinsona stężenie dopaminy w mózgu zmniejsza się, pojawiają się takie objawy, jak spowolnienie ruchowe, sztywność mięśni, zubożona mimika czy drżenie rąk. Wraz z rozwojem choroby pojawiają się dodatkowo: zaburzenia równowagi, charakterystyczna, pochylona do przodu sylwetka, trudności z wykonywaniem codziennych czynności, takich jak mycie się, jedzenie, ubieranie. Wówczas niezbędna staje się pomoc i opieka innych osób. W zaawansowanej postaci schorzenia mogą też występować ruchy mimowolne głowy, rąk i tułowia. Są to tzw. dyskinezy, często bardzo uciążliwe dla pacjentów.