Według biegłego naruszył regulamin polowania. Oskarżony o nieumyślne postrzelenie naganiacza Aurelien L., 37-letni myśliwy z Francji, nie stawił się w czwartek w Sądzie Rejonowym w Kołobrzegu, przed którym miał ruszyć jego proces. Sąd uwzględnił wniosek obrońcy Francuza o odroczenie terminu rozprawy. Sąd uznał argumenty obrońcy o zbyt późnym doręczeniu oskarżonemu wezwania na rozprawę.– Mój klient o terminie rozprawy dowiedział się dopiero cztery dni temu i nie był w stanie w tak krótkim czasie przylecieć do Polski i stawić się na sprawie. Mój klient chce być na rozprawie, chce osobiście przeprosić pokrzywdzonego – mówił w czwartek w sądzie obrońca Aureliena L. mec. Wiesław Breliński, wnosząc o odroczenie terminu rozprawy.Rozprawa odroczonaSędzia Sławomir Solnica w obecności prokuratora, pokrzywdzonego i jego obrońcy oraz wezwanych świadków przyznał, że sąd nie ma jeszcze „zwrotki” świadczącej o skutecznym doręczeniu wezwania oskarżonemu na rozprawę i w tej sytuacji musi uznać argumenty obrony i postanowić o odroczeniu rozprawy do czerwca.Sędzia zaznaczył, że na czerwcowy termin wezwane zostaną tylko strony procesu i tłumacz języka francuskiego, bo sąd, mając na uwadze zapewnienia obrońcy o skrusze oskarżonego, nie wyklucza, że dojdzie do konsensusu i dobrowolnego poddania się karze. Wówczas postępowanie zakończy się na tej jednej sprawie.CZYTAJ TAKŻE: Kierowca potrącił reportera TVP i uciekł. Grozi mu pięć lat więzienia [WIDEO]Pokrzywdzony żąda od oskarżonego 100 tys. zł nawiązki. Taki wniosek wpłynął do sądu. Jeśli do ugody nie dojdzie, to proces będzie toczył się dalej i na kolejny termin sąd wezwie świadków.37-letni myśliwy z Francji Aurelien L. jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u pokrzywdzonego, o czyn z art. 156 par. 2 grozi mu do 3 lat więzienia. Zastosowano wobec niego wolnościowy środek zapobiegawczy – poręczenie majątkowe w kwocie 30 tys. zł.Myśliwy mówi o wypadkuPrzed prokuratorem, o czym informował w toku śledztwa rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie prok. Ryszard Gąsiorowski, nie negował, że z jego broni padł strzał, ale twierdził, że był to nieszczęśliwy wypadekW postępowaniu przygotowawczym prokuratura uzyskała opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej i balistyki. Powołano także biegłego z zakresu organizacji polowań i on uznał, jak wskazywał prok. Gąsiorowski, że myśliwy francuski zachował się nieodpowiednio i naruszył regulamin polowania.Polowanie komercyjne w lasach w okolicy miejscowości Charzyno w powiecie kołobrzeskim (woj. zachodniopomorskie) zorganizowało 12 listopada 2022 r. dla grupy myśliwych z Francji jedno z lokalnych kół łowieckich.Jak ustalono w śledztwie, podczas polowania, około południa, Aurelien L. nieumyślnie postrzelił jednego z organizatorów, który pełnił rolę naganiacza. Myśliwy strzelił ze sztucera w odległości 60 m od zwierzyny, gdy nagonka była w odległości mniejszej niż 100 m. Pokrzywdzony naganiacz został trafiony w prawe podudzie. Mężczyzna trafił do szpitala w Szczecinie. Wymagał amputacji prawego podudzia.