Są jedyną taką partią. Tylko klub Prawa i Sprawiedliwości broni postawy przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Maciej Świrski jest krytykowany za nieprzekazywanie pieniędzy z abonamentu dla Polskiego Radia i Telewizji Polskiej. Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz rozważa nawet skierowanie do parlamentu wniosku o postawienie przewodniczącego przed Trybunałem Stanu. Poseł PiS Piotr Gliński uważa, że minister sam łamie prawo, dlatego broni się poprzez atak. – Im bardziej łamie prawo, tym bardziej grozi, straszy, odwołuje się do skrajnych emocji. Macha tym cepem na wszystkie strony, że tego czy tamtego postawi przed jakimś Trybunałem – mówi polityk Prawa i Sprawiedliwości. „Szef KRRiT gra w grę”Wątpliwości, co do tego, że przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji łamie przepisy, nie ma natomiast rzecznik prasowy Lewicy. Łukasz Michnik mówi, że Maciej Świrski nie ma prawa blokować środków dla mediów publicznych. – Szef KRRiT gra w grę, którą wszyscy znamy, czyli albo media publiczne będą PiS-owskie albo nie będzie ich wcale – powiedział rzecznik Lewicy. Dodaje, że środki, które blokuje przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, nie są przeznaczone na funkcjonowanie partii – jak w jego ocenie było za rządów PiS – tylko na obsługę mediów publicznych.Sąd wpisał do Krajowego Rejestru Sądowego decyzję o postawieniu w stan likwidacji Telewizji Polskiej oraz Polskiego Radia. Likwidator TVP wezwał przewodniczącego KRRiT do wypłaty wpływów z opłat abonamentowych, a likwidator Polskiego Radia Paweł Majcher powiedział, że dotychczasowe działania KRRiT w sprawie abonamentu są bezprawne. Przewodniczący KRRiT nie zamierza odpowiadać na wezwanie likwidatora TVP. Pieniądze z abonamentu mają trafić wkrótce do depozytu sądowego.Czytaj także: „Bezprawna jest uchwała w sprawie pieniędzy z abonamentu”