Wiceminister Cezary Tomczyk. Podkomisja smoleńska kosztowała polskiego obywatela około 100 milionów złotych. Mówił o tym wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk. Wskazał, że samo wynagrodzenie członków i współpracowników podkomisji wyniosło ponad 12 milionów złotych. Gość Programu Pierwszego Polskiego Radia powiedział, że cały czas trwa analiza tych kosztów i ostateczny rachunek może wzrosnąć. Zaznaczył, że jeśli doszło do złamania prawa, państwo będzie mogło domagać się zwrotu części wydanych pieniędzy – Ci ludzie mieli podpisane umowy z MON lub samą komisją. Wszystko było autoryzowane przez władze państwowe – wskazał wiceminister. – Jeżeli okaże się, a myślę, że w wielu przypadkach tak będzie, że doszło do złamania prawa, że doszło do sprzeniewierzenia środków publicznych – to będziemy domagali się zwrotu pieniędzy – mówił Cezary Tomczyk. Cezary Tomczyk powiedział także, że złożenie wniosku do prokuratury będzie uzależnione od wniosków specjalnego zespołu, który bada działalność podkomisji. Zespół zakończy swoje prace 30 czerwca. Szef MS Adam Bodnar powiedział w radiowej Trójce, że analizowane jest bardzo dokładnie, co się stało z materiałami dowodowymi, których podkomisja smoleńska Antoniego Macierewicza nie oddała. – Jeżeli analiza pokaże, że złamano prawo, będzie to mogło skutkować postawieniem zarzutów – powiedział w czwartek szef MS Adam Bodnar. Antoni Macierewicz – były szef podkomisji ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, która działała przy resorcie obrony – poinformował w środę, że złożył wniosek do Prokuratury Generalnej dotyczący premiera Donalda Tuska. Wniosek dotyczy artykułów Kodeksu karnego mówiących o karze za dopuszczenie się zamachu na prezydenta (art.134) oraz działania na szkodę Polski przez osobę upoważnioną do występowania w imieniu RP w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją. – Oba te artykuły dotyczą właśnie potencjalnego zamachu, działania przeciwko panu prezydentowi – powiedział Macierewicz w Telewizji Republika. Dowody, które nie zostały oddaneBodnar zapytany o tę sprawę zwrócił uwagę, że ta informacja pojawiła się zaraz po tym, jak w mediach został opublikowany wywiad z prok. Krzysztofem Schwartzem szefem Zespołu Śledczego nr 1 Prokuratury Krajowej, który prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Szef MS i prokurator generalny stwierdził, że to wstrząsający materiał. – To, co mnie najbardziej interesuje, to jest to, co zostało ujawnione jakiś czas temu, że podkomisja smoleńska dostała od prokuratury niektóre dowody, niektóre części Tupolewa, których nigdy nie oddała. Pomimo wielu wezwań pisanych od lat i przez prokuratorów, Antoni Macierewicz tych dowodów po prostu nie chciał oddać, a jak coś zostało oddane, niektóre z nich, to okazało się, że zostały zniszczone. To jest sprawa, która powinna budzić zainteresowanie – zaznaczył Bodnar. Dopytywany czy będzie w tej kwestii odpowiedzialność karna Macierewicza, odparł, że w tej sprawie trwają intensywne prace w prokuraturze.