W rzekach jest sól. Katastrofa na Odrze może się powtórzyć, rozwiązań dostępnych od ręki nie widać, a w rządzie nie widać też chęci zmiany polityki, chroniącej kopalnie, a nie rzeki – pisze w czwartek „Rzeczpospolita". Jak mówią cytowani przez gazetę naukowcy, groźba katastrofy będzie obecna, dopóki w rzekach jest sól, a nie ma dobrego pomysłu, co zrobić ze zrzutami zasolonej wody z kopalń. Podkreślają, że złote algi przezimowały bez kłopotów w Kanale Gliwickim, a w obecnym systemie to same kopalnie mają kontrolować ilość i limity odprowadzanych ścieków.„Rzeczpospolita" informuje, że NIK kontroluje dziewięć instytucji, w tym ministerstwa i kopalnie, i sprawdza, czy wdrożyły zalecenia Izby z poprzedniego raportu. Niestety, jak zauważa gazeta, efekty tej kontroli nie uratują rzek przed wakacjami, bo wystąpienia pokontrolne spodziewane są dopiero na listopad.Według dziennika, jedyne realne działania rządu po katastrofie z lata 2022 r. to zamontowanie siatek do odławiania martwych ryb oraz bardziej intensywny monitoring stanu wód. Co prawda ministerstwo klimatu prowadzi wiele spotkań zespołów zarządzania kryzysowego, ale niewiele z tego wynika, bo spotkania kończą się jedynie rekomendacjami – pisze w czwartek „Rzeczpospolita".