Co zawierają? Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział na czwartek długą debatę nad czterema projektami dotyczącymi możliwości przerywania ciąży. Pod dyskusję zostaną poddane dwa projekty Lewicy, projekt grupy posłów klubu Koalicji Obywatelskiej oraz projekt autorstwa Trzeciej Drogi. Co zawierają poszczególne projekty? Czy trafią do komisji nadzwyczajnej? Do zmian w prawie aborcyjnym długa droga. Wskazuje na to choćby liczba projektów, którymi zajmą się posłowie. Pod dyskusję w Sejmie poddane zostaną dwa projekty Lewicy złożone w listopadzie ub.r., inicjatywa grupy posłów klubu Koalicji Obywatelskiej złożona pod koniec stycznia oraz zmiany autorstwa Trzeciej Drogi, które do Sejmu wpłynęły pod koniec lutego. Ostateczne głosowanie nad propozycjami posłów odbędzie się w piątek. Niewykluczone, że także w ten dzień zostanie powołana sejmowa komisja nadzwyczajna do rozpatrzenia tych projektów. Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji w czterech, ściśle określonych przypadkach: gdy ciąża zagraża życiu i zdrowiu matki, kiedy jej przerwanie nastąpiło w skutek ratowania życia matki lub uniknięcia ciężkiego uszczerbku na jej zdrowiu, jeśli ciąża jest efektem czynu zabronionego (np. gwałtu) oraz w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. To tę ostatnią przesłankę TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. Projekt Lewicy o bezpiecznym przerywaniu ciążyWyrok TK i protesty, które wywołał, spowodowały, że dyskusja o prawie do przerywania ciąży wróciła po trzydziestu latach. I tak samo jak wtedy rozpala opinię publiczną. Stąd tyle projektów prawa aborcyjnego w Sejmie. Praktycznie każdy klub w parlamencie chce takiego, które będzie szło z oczekiwaniami ich elektoratów.Pierwszy z projektów, przygotowany przez Lewicę, zakłada, że „osoba w ciąży ma prawo do świadczenia opieki zdrowotnej w postaci przerwania ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania” w przypadku, gdy: ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia, w tym w szczególności zdrowia fizycznego lub psychicznego, osoby w ciąży;wyniki diagnostyki prenatalnej lub inne przesłanki medyczne wskazują na to, że występują nieprawidłowości rozwojowe lub genetyczne płodu;istnieje uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest następstwem czynu zabronionego.Przerwanie ciąży możliwe byłoby poprzez wywołanie poronienia metodą farmakologiczną albo przeprowadzenie zabiegu chirurgicznego. Produkty lecznicze do aborcji farmakologicznej wydawane byłyby w aptece na podstawie recepty. Kobieta poddająca się tej metodzie aborcji mogłaby ubiegać się o opiekę ambulatoryjną lub szpitalną w trakcie przyjmowania produktów leczniczych do aborcji farmakologicznej. Zabieg chirurgiczny przeprowadzany miałby być przez lekarza w warunkach ambulatoryjnych lub szpitalnych. To niejedyny scenariusz, jaki przewiduje projekt Lewicy. W przypadku, gdy badania wskażą na wady rozwojowe lub genetyczne płodu oraz gdy ciąża jest wynikiem gwałtu, propozycja przewiduje, że „udzielenie świadczenia opieki zdrowotnej w postaci przerwania ciąży jest dopuszczalne do końca 24. tygodnia ciąży”. Gdy zaś stwierdzone u płodu nieprawidłowości uniemożliwiają późniejszą zdolność płodu do życia poza organizmem osoby w ciąży, udzielenie świadczenia miałoby być dopuszczalne również po 24. tygodniu ciąży. Reakcja w takich wypadkach miałaby być błyskawiczna. „Świadczenia opieki zdrowotnej w postaci przerwania ciąży udziela się bez zbędnej zwłoki, nie później niż w terminie 72 godzin od złożenia wniosku” – czytamy w projekcie. Zabieg przerwania ciąży byłby darmowy i dostępny w placówkach służby zdrowia. Jeśli jakiś podmiot uniemożliwiłby realizację świadczenia, to wtedy Narodowy Fundusz Zdrowia rozwiązałby umowę z takim szpitalem lub przychodnią. Lewica chce zmienić kodeks karnyTo nie koniec propozycji Lewicy, bo formacja ta chce uporządkować także status aborcji w polskim kodeksie karnym. Do zmiany poszedłby art. 152 kodeksu. Zmiany zawierają propozycję częściowej dekryminalizacji i depenalizacji przerywania ciąży za zgodą ciężarnej, w tym: · wyłączenie przestępności w przypadku wykonania zabiegu terminacji ciąży za zgodą kobiety, jeśli był on wykonywany nie później niż w 12 tygodniu ciąży; · wyłączenie karalności w przypadku wykonania zabiegu terminacji ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu; · dekryminalizację sprawstwa pomocniczego; · obniżenie maksymalnego wymiaru kary w przypadku czynu określonego w par. 1 stanowiącym, że „kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”W uzasadnieniu napisano, że „zmiany proponowane przez projektodawców mają przynajmniej częściowo zapewnić realizację zasad w życiu społecznym wynikających z Konstytucji”. Jak podkreślono, w szczególności chodzi o prawo do samostanowienia i ochrony zdrowia nierozerwalnie związanego z przyrodzoną godnością ludzką.Świadome rodzicielstwo wg posłów KOKrokiem w przód w kierunku liberalizacji prawa aborcyjnego jest także pomysł zaprezentowany przez parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej. Projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie zakłada możliwość prawa każdej osoby do przerywania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania, gdy:ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety w ciąży; przerwania ciąży wówczas dokonuje się niezwłocznie;występuje duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; w tym wypadku przerwanie ciąży jest dopuszczalne do 24. tygodnia jej trwania. „W przypadku, gdy wykryta choroba lub wada uniemożliwia płodowi samodzielne życie i nie ma możliwości jej wyleczenia, przerwanie ciąży jest dopuszczalne bez ograniczeń” - dodano.gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego; ustawa zakłada, by aborcja dopuszczalna była do 18. tygodnia ciąży „na podstawie oświadczenia złożonego przez osobę w ciąży pod groźbą odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań”. Ustawa zwiera również szczegółowe zasady wyrażania zgody na przeprowadzenie aborcji przez kobiety pełnoletnie, a także osoby małoletnie. Jeśli nowe prawo wejdzie w życie, to zobowiązuje wszystkie placówki, które posiadają umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia, na świadczenia zdrowotne z zakresu opieki zdrowotnej nad osobami w ciąży do wykonywania do wykonywania aborcji. Ustawa zawiera także „wprowadzenie do programów nauczania szkolnego wiedzę o życiu seksualnym człowieka, ochronie zdrowia reprodukcyjnego i o zasadach świadomego rodzicielstwa”. W końcowych punktach projektu zapisano, że w ustawie z dn. 6 stycznia 2000 r. o Rzeczniku Praw Dziecka, uchyla się art. 2, który określa, że „dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności”.„Odwrócenie” wyroku TK z 2020 r. Nie wszystkie złożone przez posłów i posłanki propozycje idą w kierunku liberalizacji prawa. Zdecydowanie bardziej zachowawczy jest projekt ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży złożony przez Trzecią Drogę (czyli koalicję PSL i Polski 2050). To w zasadzie powrót do „kompromisu” z 1993 r.I tak, projekt na powrót wprowadza przepis usunięty decyzją TK z 2020 r., zgodnie z którym można przerwać ciążę, gdy „wyniki badań wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. Przerwanie ciąży byłoby za to dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej. Aborcję przeprowadzałby tylko lekarz i to w przypadku, gdy:ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej; wyniki badań wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; w tym wypadku przerwanie ciąży jest dopuszczalne „do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej”;zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego; aborcja byłaby dozwolona „jeżeli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni”. Projekt zobowiązuje wszystkie placówki, które zawarły umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia do „udzielania świadczeń w sposób kompleksowy, obejmujący przerywanie ciąży i udzielanie pomocy psychologicznej”. Zapisano także, że zabieg przerwania ciąży udziela się „bez zbędnej zwłoki, nie później niż w terminie 72 godzin od momentu wyrażenia woli przez kobietę”.Powstanie komisja nadzwyczajna ds. projektów?Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział we wtorek, że jeśli pojawi się wniosek o odrzucenie wszystkich projektów w pierwszym czytaniu, to zostanie on przegłosowany w piątek. Dodał, że jeżeli posłowie zdecydują o skierowaniu tych projektów do komisji nadzwyczajnej, to Sejm jeszcze w piątek taką komisję powoła.Kluby parlamentarne zostały poinformowane, że będą miały czas do czwartku, do godz. 18, aby zaproponować kandydatury na członków tego ciałaKomisja ma liczyć 27 członków. W jej skład wejdzie 11 członków PiS, 9 – KO, 2 – PL2050-TD, 2 – PSL-TD - 2, 2 – Lewica, 1 – Konfederacja.Zaznaczył, że komisja jeszcze nie jest powołana, „więc to jest w pewnym sensie sondażowa procedura”.Zapytany, czy jest szansa, że wszystkie cztery projekty trafią do komisji, Hołownia zaznaczył, że „od początku był uczciwy i mówił, że nie ma żadnej gwarancji”. – To jest zawsze osobiste głosowanie posła i zawsze jego osobista decyzja – dodał.