Rodzina nie traci nadziei i od 19 lat walczy o prawdę. Ryszard Jacek zaginął 2 września 2005 roku. 46-letni przedsiębiorca mieszkał z byłą żoną w bloku przy ul. Pelczara w Rzeszowie. Kobieta po godz. 16 wróciła z pracy. Jej uwagę zwróciły smugi na płytkach w kuchni. Brak ręczników, ścierek i gąbki do mycia naczyń.Badania potwierdziły, że to krew mężczyzny. Kilka dni później znajomy zauważył jego samochód zaparkowany na ul. Granicznej w Rzeszowie. Były tam dokumenty, karty kredytowe, dowód osobisty. Samochód nie był zamknięty, był otwarty. Co ciekawe, w aucie były też dwa dyktafony.Rzeszów: Ryszard Jacek zaginął w 2005 rokuWedług naszych ustaleń, Ryszard Jacek nagrywał rozmowy z kobietą, która miała mu być winna 10 tys. złotych. O problemach z odzyskaniem długu zwierzał się ojcu.Ślady krwi w mieszkaniu, SMS-y z pogróżkami czy porzucony samochód nie przekonały prokuratury do wszczęcia śledztwa w sprawie zabójstwa. To było prowadzone pod kątem pozbawienia mężczyzny wolności. Śledczym nie udało się jednak ustalić, kto groził zaginionemu ani gdzie ostatni raz logował się jego telefon komórkowy.W tej sprawie mnożą się wątpliwości. Prokuratura umarzając śledztwo wskazywała na zeznania dwóch świadków, którzy mieli widzieć Ryszarda Jacka 3 września, czyli dzień po zaginięciu. Mimo upływu lat w tej sprawie wciąż jest szansa na przełom. Taką nadzieję mają bliscy mężczyzny.Ryszard Jacek zaginął czy został zamordowany? To pytanie wciąż pozostaje bez odpowiedzi.