Na pokładzie podróżowało około 66 osób. Zwłoki 38 migrantów wyłowiono u wybrzeża Dżibuti – przekazała we wtorek Międzynarodowa Organizacja ds. Imigracji (IOM). W dalszym ciągu poszukiwane jest co najmniej sześć kolejnych osób. Wśród ofiar śmiertelnych są dzieci. Łódź, którą płynęli migranci zatonęła w poniedziałek – poinformowała regionalna rzeczniczka organizacji Yvonne Ndege, cytowana przez agencję Reutera. Na pokładzie podróżowało około 66 osób – w większość obywatele Etiopii. Zdaniem rzeczniczki, „migranci najprawdopodobniej byli w drodze powrotnej z Jemenu do Afryki”. – Każdego roku tysiące migrantów z Rogu Aryki, najczęściej z Etiopii i Somalii, usiłują przedostać się do państw Zatoki Perskiej. Ale wielu z nich nie może wydostać się z Jemenu. Logiczna wydaje się (więc) konkluzja, że ludzie, którzy utonęli w odległości zaledwie 200 metrów od brzegów Dżibuti, wracali do Afryki – stwierdziła Ndege.Ataki Huti zmniejszają migracjęEksperci wskazują, że migracja osób z Afryki do Jemenu uległa zmniejszeniu od jesieni ubiegłego roku, gdy na Morzu Czerwonym pojawili się rebelianci z plemienia Huti. Wcześniej przybysze trafiali najczęściej w okolice miasta Ras Al-Ara, kontrolowanego przez gangi zajmujące się przemytem i handlem ludźmi. Największy ich napływ odnotowano w marcu ubiegłego roku. Miało to być aż 15,7 tys. osób. Organizacja praw człowieka„ Mwatana” twierdzi, że migranci są nielegalnie przetrzymywani w ośrodkach detencyjnych, gdzie kryminaliści wymuszają na nich pieniądze, a część migrantek jest atakowana seksualnie.