Były wicepremier w programie „Gość Poranka”. Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory samorządowe, otrzymując najwyższe poparcie do sejmików wojewódzkich w skali kraju. W części województw będzie musiało jednak szukać koalicjanta. – Nasi pełnomocnicy lokalni będą prowadzili rozmowy – powiedział Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS w programie „Gość Poranka”. Prawo i Sprawiedliwość jest na pierwszym miejscu w wyborach do sejmików wojewódzkich, ale w części regionów straci władzę. W dziewięciu województwach najlepszy wynik osiągnęła Koalicja Obywatelska, a w siedmiu najwyższym poparciem cieszy się PiS. Kluczowe będą jednak powyborcze sojusze.– Mimo wściekłych ataków na naszą partię udało się utrzymać stan posiadania jeśli chodzi o poparcie w skali kraju. Wygraliśmy dziewiąte wybory z rzędu i jest to wynik niskiej oceny koalicji 13 grudnia przez wyborców – ocenił Błaszczak.– Koalicja 13 grudnia jest na fali. Zapowiadali, że zwyciężą w wyborach samorządowych, a tak się nie stało. My od początku nie spodziewaliśmy się spadku poparcia. To jest wynik złych rządów. Wybory pokazali im żółtą kartkę – dodał były wicepremier.Jakie zdolności koalicyjne ma PiS? – Koalicje zawieramy na poziomie lokalnym. Będziemy rozmawiać z każdym, kto podziela nasz program. My, w odróżnieniu od koalicji 13 grudnia, mamy program. Obecny rząd redukuje ambicje Polski, Prawo i Sprawiedliwość je pobudza – przyznał Błaszczak.Kandydat PiSu jesieniąNieco ponad 20-procentowy wynik Tobiasza Bocheńskiego w Warszawie nie skreśla go z grona kandydatów na nominację ze strony PiS w wyborach na prezydenta Polski. Na razie największa partia opozycyjna nie chce odkryć kart w tej sprawie.– Kandydat PiS-u zostanie przedstawiony w stosownym czasie. Sądzę, że będzie to miało miejsce jesienią tego roku. Czy ja miałbym znaleźć się w gronie potencjalnych kandydatów? Każdy, kto zajmuje się polityką jest człowiekiem ambitnym. Za wcześnie jednak na decyzje – powiedział Błaszczak.Były minister obrony narodowej odniósł się również do incydentu z rosyjską rakietą, która za jego kadencji znalazła się na terytorium Polski.– Nie zostałem poinformowany o tym, że obcy obiekt przekroczył granicę Polski i to jest istotą sprawy. Jeżeli ktoś z obecnego kierownictwa ministerstwa obrony narodowej twierdzi inaczej, to niech przedstawi cytat z jakiegokolwiek raportu – zaznaczył.