Kłęby dymu widoczne z wielu kilometrów. – Pożar już się nie rozprzestrzenia, niektóre zastępy wróciły już do bazy – powiedział wieczorem PAP kpt. Rafał Gruszka z Komendy Miejskiej PSP w Katowicach. Zaznaczył, że akcja dogaszania potrwa jeszcze co najmniej kilka godzin. Rzeczniczka śląskiej straży pożarnej bryg. Aneta Gołębiowska przekazała, że zgłoszenie o pożarze magazynu służby otrzymały po 18.Kpt. Rafał Gruszka z Komendy Miejskiej PSP w Katowicach poinformował, że pożar wybuchł w hali magazynowej należącej do Farmacolu – jednego z czołowych dystrybutorów środków farmaceutycznych w Polsce.– Firma Farmacol podnajmuje część tej hali innej firmie, która magazynuje w niej hulajnogi elektryczne. Właśnie część, w której magazynowane są te hulajnogi, została objęta pożarem, to ok. 2 tys. metrów kwadratowych – relacjonował strażak.– Z informacji pozyskanej od przedstawiciela tego obiektu wynika, że w godzinach, w których ten pożar powstał, nikt w tym obiekcie nie przebywał, nie był prowadzony proces technologiczny, nie było w środku pracowników, więc prawdopodobnie nie ma osób poszkodowanych – dodał kpt. Gruszka.Do hali przylega czterokondygnacyjny budynek administracyjno-biurowy. Jest on zadymiony, natomiast nie ma w nim ogniska pożaru - dodał Gruszka. Strażacy nawet wstępnie nie informują o możliwej przyczynie pożaru. Na ten temat po zakończeniu akcji wypowie się biegły z zakresu pożarnictwa. Wtedy też rozpocznie się szacowanie strat.