Protest klubu Fenerbahce. Niezwykłe sceny w Superpucharze Turcji. Drużyna Fenerbahce przyjechała na mecz juniorskim składem, by po minucie opuścić boisko. Wszystko na znak protestu, który ma podłoże w szerokim konflikcie z tamtejszą federacją. Władze klubu już wcześniej zapowiedziały, że zbojkotują niedzielne spotkanie z odwiecznym rywalem – Galatasaray. Klub Sebastiana Szymańskiego przyjechał bez zawodników pierwszego składu, a po tym jak w pierwszej akcji meczu Mauro Icardi trafił do bramki, rywale zeszli do szatni.Skąd takie zachowanie? W marcu, podczas wyjazdowego starcia z Trabzonsporem, piłkarze Fenerbahce zostali zaatakowani przez miejscowych chuliganów. W związku z tym, że nie był to pierwszy skandal tego typu na tureckich boiskach, klub rozważał nawet wycofanie się z rozgrywek, by zwrócić uwagę na cały problem. Niezadowolenie z kar nałożonych na Trabzonspor po tamtym wydarzeniu nie było jedynym bodźcem. W czwartek Fenerbahce zagra w ćwierćfinale Ligi Konferencji z Olympiakosem i poprosiło o przełożenie Superpucharu. Ale i tu spotkało się z nieprzychylną dla siebie decyzją.Sam finał rozgrywek od samego początku obarczony był sporym znakiem zapytania. Pierwotnie organizatorzy chcieli rozegrać go w Rijadzie, jednak weto postawiła Arabia Saudyjska, która nie zgodziła się na specjalne uhonorowanie pierwszego prezydenta Turcji Mustafy Kemala Ataturka oraz odegranie narodowego hymnu,Turecka federacja już zapowiedziała, że wyciągnie konsekwencje wobec Fenerbahce. Co ciekawe, Galatasaray zdecydowało się rozegrać tego dnia… wewnętrzny sparing, który pokazała ogólnokrajowa telewizja.