Wojna. Palestyńczycy zaczynają wracać do miasta Chan Junis w południowej Strefie Gazy, kilka godzin po wycofaniu przez izraelskie siły zbrojne wszystkich swoich manewrowych sił lądowych z tamtego obszaru – podał portal Times of Israel. Przed wybuchem wojny w Chan Junis i okolicach tego miasta żyło prawie 400 tys. ludzi. Duża część tego obszaru jest obecnie w ruinie po miesiącach bombardowań i ciężkich walk pomiędzy oddziałami izraelskimi a Hamasem.Wcześniej w niedzielę portal Times of Israel poinformował, że po miesiącach walk w rejonie Chan Junis armia izraelska wycofała z soboty na niedzielę oddziały lądowe z południowej części Strefy Gazy.W regionie pozostaje tylko jedna jednostka, brygada Nachal, która będzie pilnować tak zwanego korytarza Necarim, przecinającego Strefę Gazy w południowej części. W wojskach izraelskich brygada zwykle liczy około 1000 żołnierzy.Atak na IzraelPół roku temu Palestyńczycy z organizacji Hamas przerwali izraelską barierę bezpieczeństwa i dokonali rzezi ludności cywilnej w rejonach przygranicznych, zabijając 1200 osób. Ekstremiści uprowadzili też ponad 250 Izraelczyków i obcokrajowców, z których 130 wciąż pozostaje w rękach porywaczy. Obecna wojna jest najkrwawszą odsłoną toczonego od ponad siedmiu dekad konfliktu między Izraelczykami a Palestyńczykami.Według palestyńskiego ministerstwa zdrowia przez pół roku ponad zginęło 33,1 tys. Palestyńczyków, wśród nich 13,8 tys. dzieci. UNICEF podaje, że co najmniej 17 tys. dzieci w Strefie Gazy zostało oddzielonych od swoich rodzin lub pozostaje bez opieki. W ciągu pół roku rannych zostało ponad 75,8 tys. palestyńskich cywilów.