Dziesiątki tysięcy ludzi bez prądu. Kilkadziesiąt odwołanych lotów, kilkadziesiąt tysięcy ludzi pozbawionych prądu, zakłócenia w kursowaniu pociągów i promów, ostrzeżenia i alerty powodziowe – to dotychczasowe skutki przechodzącego w sobotę przez Wyspy Brytyjskie orkanu Kathleen. To jedenasty orkan przechodzący w tym sezonie burzowym przez Irlandię i Wielką Brytanię, ale pierwszy od prawie 2,5 miesiąca. Według meteorologów prędkość wiatru w szczytowych momentach przekracza 110 km/godz. W Irlandii, w którą orkan uderzył jako pierwszą, bez prądu pozostawało w sobotę wczesnym popołudniem ok. 34 tys. odbiorców – podał tamtejszy operator sieci energetycznych ESB Networks. Z powodu Kathleen ok. 70 lotów, które w sobotę przed południem miały wystartować z brytyjskich lotnisk, bądź na nich wylądować, zostało odwołanych, a kolejne sześć z lotniska w stolicy Irlandii, Dublinie. Odwołane zostało także wiele kursów promów na wyspy Szkocji. Brytyjski urząd meteorologiczny Met Office wystosowała ostrzeżenie koloru żółtego z powodu silnych wiatrów dla całej Irlandii Północnej, większości Walii, środkowej Szkocji oraz północno-zachodniej i południowo-zachodniej Anglii. Pozostanie ono w mocy do późnego wieczora w sobotę. Z powodu towarzyszących orkanowi silnych opadów Agencja ds. Środowiska wydała dla Anglii 15 ostrzeżeń powodziowych, oznaczających, że spodziewane są zalania, i 124 alerty powodziowe, które oznaczają, że zalania są możliwe. Tymczasem według prognoz meteorologów we wschodniej Anglii temperatura ma w sobotę osiągnąć 22 stopnie C, co byłoby najwyższym poziomem od początku tego roku. Oznaczałoby to też, że będzie tam cieplej niż np. w Lizbonie czy Nicei.