Drony dalekiego zasięgu zamiast rakiet. W ostatnich tygodniach Ukraina udowodniła, że jej drony mogą latać coraz dalej, a tym samym atakować coraz głębiej w Rosji. Według informacji portalu dziennika „Bild” Ukraina jeszcze w tym roku będzie mogła używać dronów, które dotrą na odległość 2000 km lub dalej. Kijowskie biuro projektowe opracowało super-drona, który ma mieć zasięg 3300 km. Ostatnio drony uderzyły w rafinerię ropy naftowej w mieście Niżniekamsk w Tatarstanie, około 1300 kilometrów od frontu. Portal zwraca uwagę, że dron UJ-22 ukraińskiego producenta UKRJET „uderzył w to miejsce, choć w rzeczywistości nie może latać tak daleko”. Maksymalny zasięg w normalnych warunkach to nieco ponad 800 kilometrów. Do Tatarstanu najwyraźniej dotarł jednak tuningowany UJ-22 Airborne - prawdopodobnie z dodatkowymi zbiornikami paliwa, czytamy. Według informacji „Bilda” był to tylko przedsmak tego co szykuje najeźdźcom Ukraina. Jeszcze w tym roku będzie mogła używać dronów, które będą w stanie dotrzeć na odległość 2000 km lub dalej w głąb Rosji. Wobec braku pocisków średniego i dalekiego zasięgu Ukraina całkowicie przestawia się na walkę za pomocą dronów. Osoba zaznajomiona ze sprawą powiedziała „Bildowi”: Rakiety były wczoraj. Drony to przyszłość. Według niej dziesięciu producentów dostarczy w tym roku uzbrojone drony, które mogą latać na odległość do 2500 kilometrów. „Kijowskie państwowe biuro projektowe Luch opracowało superdrona, który ma mieć nawet zasięg 3300 kilometrów. Według producenta dron Sokil-300 może latać do 26 godzin i wystrzelić pocisk kierowany o zasięgu do 10 kilometrów” – informuje portal. „Bild” wskazuje, że takie drony mogą uderzyć m.in. w bazy rosyjskiej armii w arktycznym rejonie Murmańska. „Jednak sam zasięg dronów nie wystarczy Ukraińcom. Jednocześnie opracowywane są nowe systemy, które mają zmylić rosyjską obronę przeciwlotniczą” – pisze portal.