Rozmowa Biden-Netanjahu. Prezydent Joe Biden jasno zakomunikował izraelskiemu premierowi Benjaminowi Netanjahu, że Izrael musi podjąć konkretne kroki, by chronić cywilów, i od podjęcia tych działań zależy polityka Waszyngtonu w Strefie Gazie – poinformował Biały Dom. Sekretarz stanu Antony Blinken zaznaczył, że jeśli Izrael nie zmieni podejścia, USA zmienią podejście do Izraela. „Prezydent Biden jasno powiedział, że Izrael musi ogłosić i wdrożyć szereg konkretnych (...) i wymiernych kroków, aby zająć się problemem szkód dla ludności cywilnej, cierpienia humanitarnego i bezpieczeństwa pracowników organizacji humanitarnych. Wyjaśnił, że polityka USA wobec Gazy zostanie określona w oparciu o naszą ocenę natychmiastowych działań Izraela” – napisał Biały Dom w komunikacie dotyczącym rozmowy telefonicznej obu liderów, pierwszej od zabicia przez Izrael w nalocie zespołu wolontariuszy organizacji World Central Kitchen w Strefie Gazy. Podczas niespełna półgodzinnej rozmowy Biden podkreślił, że konieczne jest doprowadzenie do natychmiastowego zawieszenia broni, by ustabilizować i poprawić sytuację cywilów. Wezwał też Netanjahu, by umożliwił swoim negocjatorom bezzwłoczne zawarcie porozumienia w sprawie uwolnienia zakładników przetrzymywanych przez Hamas. Przywódcy rozmawiali też o groźbach Iranu po przypisywanym Izraelowi nalocie na irański konsulat w Damaszku. Biden zadeklarował wsparcie dla Izraela w obliczu tych gróźb - podano. W czwartkowej rozmowie przywódców po raz pierwszy pojawiła się czytelna i publiczna sugestia ze strony władz USA, że ich polityka względem Izraela może się zmienić i że jest uzależniona od działań podejmowanych przez władze w Tel Awiwie. Do uwarunkowania wsparcia dla Izraela wzywa prezydenta coraz więcej Demokratów w Kongresie. USA chcą zobaczyć zmiany w polityce Izraela Jeszcze jaśniej sytuację przedstawił sekretarz stanu USA Antony Blinken podczas konferencji prasowej w kwaterze głównej NATO w Brukseli. – Jeśli nie zobaczymy zmian, które chcemy zobaczyć, zmiany nastąpią w naszej polityce – oznajmił. Dodał, że atak na pracowników WCK nie był pierwszym, ale „musi być ostatnim” takim incydentem. Pytany, o jakich potencjalnych zmianach mowa, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby odmówił jasnej odpowiedzi. Przyznał jednak, że USA są sfrustrowane polityką Izraela. – Prezydent jasno wyłożył premierowi, że w przypadku braku zmian w kwestii ochrony cywilów, braku ruchu w kierunku zawieszenia broni i dostarczenia większej ilości pomocy, przemyśli własne wybory dotyczące polityki względem Strefy Gazy – powiedział Kirby. Zaznaczył jednocześnie, że zobowiązanie USA do wsparcia obrony Izraela „pozostaje żelazne”. Jak dodał, USA spodziewają się, że Izrael ogłosi odpowiednie zmiany „w nadchodzących godzinach i tygodniach”.