Soból spędził w Turcji dużo czasu. Damian Soból, polski wolontariusz, który zginął w Strefie Gazy, bardzo pomógł mieszkańcom południa Turcji, które w ubiegłym roku nawiedziło tragiczne trzęsienie ziemi ¬– zauważa turecki dziennik „Hurriet”. Razem z innymi ochotnikami miał nakarmić tysiące ludzi. Jak podkreśla gazeta, członkowie organizacji World Central Kitchen (WCK), udali się do Turcji, gdy dowiedzieli się o katastrofie 6 lutego 2023 roku. Wtedy południową Turcję i północną Syrię nawiedziły tragiczne trzęsienia ziemi, w których zginęło ok. 60 tys. ludzi. Wolontariusze, wśród których był Damian Soból, założyli kuchnię w dystrykcie Elbistan w prowincji Kahramanmaras. Grupa po katastrofie nakarmiła tysiące ludzi – czytamy w tureckim dzienniku. „Hurriet” napisał, że Damian Soból bardzo pomógł ocalałym w trzęsieniu ziemi w Elbistanie, dzień po dniu przygotowując dla nich jedzenie. Jego grupa gotowała trzy gorące posiłki dziennie, dopasowując menu do miejscowej kuchni. Według gazety Soból spędził w regionie dotkniętym trzęsieniem ziemi dużo czasu. Siedmioro wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK), w tym Polak, zginęło w Strefie Gazy; organizacja podała, że zostali ostrzelani przez izraelską armię. Do tragedii doszło podczas dostarczania przez pracowników pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru. Wśród ofiar śmiertelnych są obywatele Australii, Polski i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął także palestyński kierowca. WCK, założona w 2010 r. przez amerykańskiego kucharza Jose Andresa, dostarcza pomoc żywnościową i przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja informowała w ubiegłym miesiącu, że wydała w Strefie Gazy ponad 42 mln posiłków w ciągu 175 dni. Po incydencie, w którym zginęło siedmioro wolontariuszy, WCK oznajmiła, że zawiesiła działalność w regionie.