Wzajemne oskarżenia. Rejon Kaukazu to współczesna beczka prochu. Trwający od lat konflikt Armenii z Azerbejdżanem przybiera na sile, a wzajemne oskarżenia nie mają końca. Tym razem Azerbejdżan oskarża Armenię o gromadzenie dużej ilości wojsk przy granicy oraz budowę fortyfikacji.„Obserwujemy koncentrację wojsk Armenii wzdłuż granicy warunkowej i tworzenie ofensywnych punktów wsparcia, długoterminowych punktów ostrzału w różnych kierunkach oraz budowę fortyfikacji. W nowo wybudowanych żelbetonowych fortyfikacjach umieszczono systemy artyleryjskie, inną broń ofensywną i ciężki sprzęt ogniowy armeńskich sił zbrojnych” – oznajmiło MSZ Azerbejdżanu, dodając, że wszelkie prowokacje znajdą odpowiedź, a wina za ewentualny konflikt spadnie na rząd Armenii. Jako dowód załączono nagranie prezentujące prace sprzętu budowlanegoZ kolei rząd Armenii twierdzi, że oskarżenia są fałszywe i zarzuca Azerbejdżanowi, że ten szuka pretekstu do rozpoczęcia wojny. A komentując nagranie wideo stwierdziły, że przedstawia ono nagrania ćwiczeń, a nie przerzut wojsk.