Tradycja z Koprzywnicy ma już ponad 100 lat. Bziuki to tradycja związana z wieczorną mszą Wigilii Paschalnej w kościele Matki Bożej Różańcowej w Koprzywnicy (Świętokrzyskie). Podczas procesji „bziukacze”, czyli strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej, wydmuchują ustami naftę na płonące pochodnie, tworząc kilkumetrowe słupy i kule ognia. Według tradycji w ten sposób strażacy niosą światło, by oświetlać drogę Chrystusowi.– Z każdym rokiem staramy się, aby uroczystości były równie piękne, jak te, które pamiętamy sprzed lat. Jesteśmy dumni, że możemy podtrzymywać tę tradycję. Dla nas bziuki nie są tylko widowiskowym zwyczajem, ale ważną częścią świętowania – powiedział PAP prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Koprzywnicy Zdzisław Cebuchowski.Wielkanocne tradycje: Bziuki z KoprzywnicyPochodzenie tego zwyczaju nie jest znane, wiadomo jednak, że sięga on co najmniej 100 lat. Nie wiadomo dokładnie, skąd wywodzi się ta tradycja. Według niektórych sięga czasów powstania styczniowego, kiedy władze carskie zabroniły świętowania Zmartwychwstania Chrystusa. Strażacy nabierali nafty w usta i wydmuchiwali ją na płonące pochodnie, miało to być sposobem na ciche świętowanie. Powstające w ten sposób wysokie na kilka metrów słupy ognia, okoliczni mieszkańcy nazwali „bziukami”.Bziuki z Koprzywnicy w 2021 roku zostały wpisane na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.Zobacz także: Fioletowe kobierce przyciągnęły tłumy turystów do Doliny Chochołowskiej [WIDEO]