Tragedia w Belgii. Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę w belgijskiej miejscowości Flemish. 59-letni mężczyzna został przejechany przez auto prowadzone żonę. Zmarł na miejscu. Małżeństwo wracało od znajomych. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że kobieta prowadząca auto pomyliła kierunki jazdy i nieszczęśliwie potrąciła męża.Mężczyzna znalazł się pod kołami auta. Służby medyczne, które dotarły na miejsce zdarzenia, stwierdziły że śmierć była natychmiastowa. Nie podjęto akcji ratunkowej.– W związku z tym, że okoliczności zdarzenia były dla śledczych jasne od samego początku, nie było potrzeby wzywania biegłych z zakresu kryminalistyki czy ruchu drogowego – przyznała prokurator Sabine Lievens.